Kto z Was był kiedykolwiek nad Jeziorem Solińskim?
Jakie macie przeżycia związane z tą okolicą?
Czy podoba Wam się tutaj?
Chodzi mi o najbliższe tereny przy Bieszczadzkim Morzu oraz o sam Zbiornik.
Kto z Was był kiedykolwiek nad Jeziorem Solińskim?
Jakie macie przeżycia związane z tą okolicą?
Czy podoba Wam się tutaj?
Chodzi mi o najbliższe tereny przy Bieszczadzkim Morzu oraz o sam Zbiornik.
Jak przystało na Robaka drążysz. Byłam conajmniej kilkaset razy. Lubię okolice J.Myczkowieckiego. Solińskie piękne ale to juz podzwonne dawnej krainy. Komercja do szpiku koci.
solina została sprzedana i ciągle się w tym maglu obraca tak bez końca i końca wciągając w to bagno coraz to inne magiczne zakątki. Popatrzmy na Olchowiec na przykłąd. Większosci turystom kojarzy się ta nazwa z osiedlem prywatnych domków w pobliżu chrewtu. Mało kto wie, że po drugiej stronie znajduje się miejsce dosłownie magiczne. Stało tam kilka malutkich chatek dla rybaków, mała przystań i woprówka. Przyjeżdżali tam ludzie z całej Polski tylko po to żeby zapuścić się gdzieś i łowić przez całą noc i po prostu odpocząć od interesów, tłumów, hałasu. W pobliżu nie było nic. żeby dopłynąć łódką do tego głównego olchowca trzeba było ominąc kawał ziemi i kupę niemalże adriatyckich skał. Za dnia był tam spokój i głęboka cisza. W nocy ci co nie łowili siedzieli wspólnie z nami przy ognisku. Pięknie. Spędziłęm tam kilka wspaniałych tygodni w swoim życiu. Niedawno doszły do mnie słuchy, że cały ten raj został sprzedany i podzielony na działki. Powstanie tam kolejna chorda paskudnych domków jeden na drugim. Cena za m. kwadratowy jest oszałamiająca. obecnie tylko z tym mi się kojarzy solina - z rozczarowaniem. PRAWIE każdy tam myśli tylko o kasie. klimat coraz bardziej zapada w niepamięć. w turystyce. Jeżdze tam jużtylko żeby se popływac w ciepłe dni. nawet nie mam ochoty iść na piwo. Solina jest zatem dla mnie symbolem tego co najgorsze w turystyce. I szczerze mówiąc dobrze, że jest, bo gdyby nie zalew wszyscy pchali by siędo lasu, gdzie nie ma dla nich miejsca, ale znająć realia na pewno by się znalazło.
pozdrowienia z lasu
Zgadzam się, niestety. Lubię łowić ryby i lubię to robić właśnie w tym jeziorze. I wcale nie chodzi mi tutaj o ryby (których z resztą coraz mniej) ale o to miejsce gdzie można posiedzieć, pomyśleć i nie do końca jest ważne czy się coś złowi czy nie. A niestety takich miejsc coraz mniej, ale można je jeszcze znaleźć właściwie wszędzie poza Polańczykiem i Soliną tylko trzeba się tam znaleźć w odpowiedniej porze i oczywiście mieć szczęście. Komercja, nowe działki, nowi właściciele - przed tym niestety nie da się uciec. Ale wśród wędkarzy też jest sporo ludzi którzy, krótko mówiąc, mają wszystko i wszystkich w d...ie. Nie potrafię tego zrozumieć, jak można zostawić nad wodą te wszystkie puszki, flaszki, pudełka po robakach, zużyty sprzęt, po prostu wszystko co jest zbędnę. O kłusolach nie wspomnę. Przecież każdy tu kiedyś wróci i chyba nie chce siedzieć w gnoju po pachy.
Pozdrowienia dla prawdziwych wędkarzy!
Kieby gór nie było to bym se usypoł.
Generalnie omijałem Solinę, niby mnie nie interesowała zbytnio. Chyba ze względu tak komentowanego klimatu, zaś byczenie się nad wodą to raczej nie dla mnie. Ale....
Ostatnio Łajt Lajtning zrobił mi taką wycieczkę nad jeziorami Myczkowskim i Solińskim że dech mi zaparło. I dobrze że wyczekałem na tę wycieczkę. Warto było, oj warto zobaczyć tę okolicę miejsce z takiej perspektywy.
A już w ogóle zdębiałem tam gdy zobaczyłem heikopter lecący.... pod nami. Yh....![]()
![]()
![]()
pozdrawiam
malo :wink:
Okolica jest naprawdę przepiękna. Moja ulubiona ścieżka to niebieska łezka warto nią przejść się Kozińcem i Berdem. Lubię też dolinę Bereźniczki. Tak naprawdę okolic J Solińskiego zbyt dobrze nie znam. Mam nadzieję, że w sezonie martwym to nadrobię. To już ostatnie chwile aby je obejrzeć. Zawsze się zastanawiałam dlaczego zamiast poprawiać infrastrukturę w Polańczyku i Solinie buduje się drogi do pól. Ostatnio znajomy fotograf mi wyjaśnił. Droga do pól równa się kolosalnym zarobkom. Działki. "A toto jak ma przyjechać to toto przyjedzie" jak mawia pewien radny z gminy Solina.
Słyszałem o tym i jeszcze paru innych kawałkach o okolicy całej zatoki czarnego. Mój kolega z Rzeszowa, który zajmuje sie nieruchomościami wrzucił mi na wiosnę pare fotek miejsc do sprzedania (piękne zagajniki, urokliwe zatoczki). Podobno wszystko poszło. Wczoraj klient pytał mnie czy nie wiem gdzie w Bieszczadach możena kupić ze 100ha pod jakiś dobry interes. Zaczynam się bać, że za kilka lat całe Biesy nie tylko okolica Soliny będą wyglądac jak nieprzymierzają np. Międzyzdroje (bez urazy dla miłośników wypoczynku w kurortach nadmorskich)
Piękne jest to, co podoba się całkiem bezinteresownie.
A tak wogóle robak to chyba gzies pisałeś, że jestes z Bieszczad. Czyżbyś przy pomocy forum robił badania marketingowe pod interes w okolicach zalewu?![]()
Piękne jest to, co podoba się całkiem bezinteresownie.
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki