Byłem i przetupałem. W Lesku zwiedzasz Kirkut i tupiesz w stronę Kamienia Leskiego, zdobywasz Czulnię (ok. 570 npm), schodząc, niezłe widoczki zza drzew na Zwierzyń (martwy San), będąc przy źródełku (trochę siarowe, wzmaga pragnienie) lepiej iść wzdłuż Sanu, do schodków po lewej stronie - zaprowadzą cię do zapory Myczkowskiej i prawym brzegiem Jeziora Myczkowskiego wejdziesz spowrotem na zielony szlak (do doliny Bereźnicy może być bardzo błotnisto). W dolinie Bereźnicy trzeba się miejscami przedzierać - niezłe chaszcze ( pokrzywa wzrostu człowieka też się znajdzie). Miejscami pozostałości po mieszkańcach ( zdziczałe drzewa owocowe, nawet kapliczka i cmentarz - zarośnięty, że znależć nie można). Potem "skok o tyczce" przez Bereźnicę (w zeszłym roku były jakieś kłody) i do góry, wśród pól uprawnych docierasz do Myczkowa. A dalej jak klikałeś - pierońsko wysoka trawa aż pod Korbań.
Zdrówa Życzę
Mundek
GG 117214
Zakładki