Solinę,jak większość "wędrowców",omijam szerokim łukiem.Kiedy mieszkałam w Bieszczadach,uwielbiałam jej urocze zatoczki,dostępne tylko z lasu(lub wody),gdzie można było w ciszy i spokoju wędkować.
Mając jednak w pamięci ciszę zimowego zmierzchu i sznureczek latarni na zaporze,popełniłam następującą miniaturkę poświęconą temu miejscu:
"Solina".
Wzgórza poszły niespiesznie
na wieczorne
nieszpory,
bielą śniegu pokryte
do krańca.
Gdzieś wynurza się,
z mroku ciemna ściana
zapory,
światełkami jak paciorki
różańca.
Ponieważ jestem komputerowym "oseskiem",proszę o zilustrowanie mojego wiersza odpowiednim zdjęciem.Może ktoś jest w posiadaniu takowego.Nawet zdaje mi się,że spotkałam takie "solińskie"widokówki.
Pozdrawiam Wszystkich.WUKA
www.kwinto.com/wuka.htm
Zakładki