Jeno traktowanie obu tych 'składników' jednako
byłoby już indyferentyzmem indukującym immmanentnie irracjonalny idiotyzm.
Tworzenie/nazywanie na powrót jakiegoś szlaku 'walterowskim' to smutna bzdura.
Bo to już nie historia, ale honorowanie kogoś u i teraz z wiedzą, kim był i co robił.
Natomiast ewentualne usunięcie pomnika z Jabłonek oceniłbym także negatywnie,
gdyż właśnie tak ten pomnik, jak i jego przedmiot
to składniki dalszej i bliższej historii Bieszczadów
- tak konfliktu polsko-ukraińskiego, jak jego zakłamania i późniejszej propagandowej mitologizacji.
Naturalnie od przewodnika/nauczyciela/opiekuna/etc. wycieczki
zależy czy, co i jak opowie, zatem można tu mieć pewne obawy,
ale 'prawidłowości' przekazu nie ustrzegłaby nawet 'policja prawdy'.
BTW1:
na magicznej wyspie Capri stoi sobie w uroczym subtropikalnym otoczeniu Ogrodów Augusta pomniczek Włodzimierza Ilicza
i jakoś nie przeszkadza
- ot, trzeciorzędna ciekawostka.
BTW2:
platformy/wieże to IMVHO paskudny element tzw. infrastruktury turystycznej
- oby takich jak najmniej; faktycznie jakas delikatna kosmetyka polan itd.
byłaby aż nadto wystarczającą alternatywą. Zwłaszcza w Bieszczadach itp.
Serdecznosci,
Kuba
Zakładki