Grupa się zebrała i z zapalonymi zniczami w skupieniu udaliśmy się na ciśniański cmentarz. Po przekroczeniu bramy oczom naszym ukazały się tabliczki z nazwiskami/pseudonimami Bieszczadzkich Zakapiorów. Przed każda z nich postawiony został znicz. Urokowi chwili towarzyszył padający śnieg. Zmówiliśmy modlitwę i przeszliśmy do autentycznych grobów. Nad grobem Zdzicha Radosa zatrzymaliśmy się dłużej.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki