Pokaż wyniki od 1 do 10 z 17

Wątek: W poszukiwaniu zagubionych rogów

Widok wątkowy

  1. #3
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie Odp: W poszukiwaniu zagubionych rogów

    Teraz zaczyna się zabawa.
    Zabawa , albo prawdziwa przygoda bieszczadzka.
    Zostało jeszcze trzy godziny jasności i w tym czasie musimy dotrzeć bez szlaku, idąc lasem, północnymi stokami na samą grań.
    Północne stoki bieszczadzkich grzbietów są wyjątkowo złośliwe, pokrętne i mylne. Patrząc choćby na zdjęcia z samolotu
    (Pokazane niedawno na forum) widać z czym mamy do czynienia.

    Druga przełączka wyglądała zachęcająco, decydujemy się na nią, niestety wyprowadziła nas w paryje i potoki.
    Tracimy orientacje. Las, chaszcze, kolejne potoki niczego nie wyjaśniają. Nie żadnych szlaków, żadnych widocznych punktów odniesienia.
    Mapa wskazuje możliwość ścieżki prowadzącej w stronę stokówki. Bobrujemy a czas biegnie.
    Łapiemy się pierwszej napotkanej drogi zrywkowej myśląc że biegnie granią. To był kolejny błąd , duży błąd.
    Spotkani pilarze korygują nasz kierunek o 90 stopni. Zgodnie z nim mamy iść lasem, potem chaszcze, jeden potok i drugi .
    Totalne ostępy, dzięki czemu napotykamy tu liczne tropy zwierzyny. Ślady prowadzące do potoków, ślady otarć na drzewach i miejsca schadzek albo prowadzonych walk.
    Gramoląc się pod górę stromizny potoku widzę wystający spod liści ładny patyk.
    Wyciągam go i wtedy okazało się że wyciągnąłem rogi.
    Z triumfującą miną czekam na kolegę aby zrobić zdjęcie. Optymizm wrócił. Musimy za dnia wspiąć się na grań.
    Jeszcze tylko godzinkę przedzierania się przez to dziewictwo i docieramy do stokówki.
    Teraz ostro pod górę (musimy zrobić metry). Ze sporym zmęczeniem wychodzimy na grań. Godzina nieciekawa jest już szaro.
    Ale tu zapadający zmrok nie jest już taki straszny. Mamy przecież szlak biegnący grzbietem a do chaty godzinę z kawałkiem.
    Posuwamy się z częstszymi odpoczynkami.
    Inaczej się idzie lasem w ciszy i ciemności okraszonej czołówką. Myśli trzymają się bliżej.
    Jasny szlak !
    Gdzie są moje rogi !
    Chyba je zostawiłem na którymś z odpoczynków ?
    Ale na którym ?
    Wracać się po ciemności ?
    Ale dokąd ?
    Załączone obrazki Załączone obrazki

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. W poszukiwaniu zaginionych "utrwalaczy"
    Przez Marcin w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 12-04-2012, 13:31
  2. W poszukiwaniu klasztoru
    Przez bartolomeo w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 33
    Ostatni post / autor: 23-02-2012, 13:05
  3. W poszukiwaniu zimy
    Przez bartolomeo w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 04-01-2012, 17:27
  4. W poszukiwaniu „prawdziwej” zimy.
    Przez Polej w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 25-02-2009, 00:17
  5. Sianki... w poszukiwaniu...
    Przez Perypatetyczka w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 19-10-2008, 13:51

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •