Jeżeli rozmawiacie o Królu Włóczęgów Juliuszu I to nie rozumiem o co sprzeczacie się.
Przeglądam fragmenty "Oznajmienia woli J.K.M Juliusza I Króla Włóczęgów". Jego dom to Rezydencja J.K.M. Juliusza I w Horodku. Na granicy państwa znajdują się tabliczki z napisem "teren Julka"
A dla znajomych i przyjaciół jest to Julek Spod Dębu.
a! i zapomniałem dodać, że tego co napisał o nim Potocki też nie lubi... jak i samego autora...
pozdrawiam...
Ja z tych co do Niego mówią proszę pana. I z tch co to wiedzą, że należy Go nakarmić. To taka tradycja, którą wyniosłam mojej z dawnej grupy, która dziś nazywa się krainą wilka.
Zauważyłam jedno. Zakapiorzy z pierwszego wydania książki mają pewne zastrzeżenia do swego Ojca Stworzyciciela Zakapioryzmu. Zakapiorzy dodani w wydaniu trzecim są dumni ze swego Stwórcy.
Ostatnio Sławek opowiada pewną historyjkę. Na parkingu w Ustrzykach Gornych zaczepia Go parkingowy: dlaczego o mnie nie mówisz ludziom. Sławek na to: nie znam pana, co mam mówić. Parkingowy z niesmakiem: jak to nie znasz, jestem zakapiorem. Jakim zapakpirem? Na to parkingowy: masz książkę Potockiego? No,mam, pierwsze wydanie. Zakapior już trochę rozeźlony: to kup se trzecie, przeczytaj i mów o mnie ludziom.
Stach pomyśleć co też będziemy mogli przeczytać w następnych wydaniach poszerzonych - poprawionych - uaktualnionych. Mnożą się nam " zakapiory " jak swego czas " kombatanci ". Ile związków taktycznych tylu "kombatantów " - ile wydań tylu " zakapiorów ".
---------------------------------------------------
podpis
Zakapior I klasy - wydania jeszcze nie napisanego
pozdroowka
marekm
Ktoś z mojej grupy zadał kiedyś Juliuszowi I vel Julkowi jakieś pytanie, chyba o "drzewo wisielca" on na to, że odpowiedź kosztuje 50$. Mówimy, co tam i wysupłaliśmy 50 zł i mu dajemy, on do nas, że w tym momencie go obrażamy, bo 50 USD to NIE równa się 50 zł tylko 150. W tym momencie to mnie obraził. Dziękuję za taką legendę i za takiego zakapiora. Ponoć on mieszka w Krakowie, a tylko na "sezon" przyjeżdża w Biesy. Jak dla mnie to smutne. Ale to tylko moje osobiste zdanie. Tak czy tak raczej jego pustelni więcej nie odwiedzę. Ale już nie ma co tym gadaćatrakcyja turystyczna jakaś jest :)
Dorzucę swoje "trzy grosze"!Parę lat temu,w długi weekend,dotarliśmy do Julka.Nie zdążyliśmy jeszcze spokojnie porozmawiać,kiedy do brzegu przybił stateczek pełen "rozbuchanych"pasażerów.Wysypali się z wrzawą ,skrzynkami piwa,rozbiegli po krzakach za potrzebą.Nie zauważyłam,żeby ktoś szczególnie interesował się protestami Julka.Wróciliśmy następnego dnia.Julek zaprosił nas do swojego kamiennego stołu na wegańską potrawę,herbatę z malin i nawet poczęstował pyszną nalewką(kiedy dowiedział się,że mam akurat urodziny).prowadził po swoich włościach przedstawiając własny punkt widzenia na wiele spraw.Jakie to są teorie?trzeba posłuchać.Czy zgodzić się?To już indywidualna sprawa.
Do szału doprowadzają mnie opinie "sąsiadów"w rodzaju "SPOLIĆ DZIADA"!!!Więcej tolerancji,naprawdę!Lucyna ma rację-w dużej mierze,to odwiedzający narzucają gospodarzowi sposób bycia!
WUKA
www.wukowiersze.pl
..a dla mnie ony "kult zakapiora" to Ż E N A D A ...
i zgadzam się z Wuką.. to sami odwiedzający kreują chory świat... pozdrawiam bosonogich włóczęgów..
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki