Pokaż wyniki od 1 do 10 z 533

Wątek: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?

Mieszany widok

  1. #1
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?

    Cytat Zamieszczone przez buba Zobacz posta
    nawet na najaktualniejszych mapach ktore posiadam nie ma wzmianki ze sokole jest strefa zamknieta i turystow szczuje sie tam psami...
    Buba - nie złość się. Już wiesz, nadałaś sprawę i wielu ominie rejon Zatoki V. Ja tam też kiedyś miałem przejścia, ale mimo to Victoriniego nie uważam za zakapiora czy chama. Zbyt wiele razy udało mi się zupełnie nieświadomie wdepnąć na cudze włości i znosić poźniej niemiłe traktowanie właścicieli. I uznałem wreszcie, że mają prawo nawet do brutalnego postępowania z intruzami. Bo nie codziennie człek musi mieć łagodny nastrój. Ot po prostu...

    Co do zakapiorów. Szociński, Denisiuk czy 'Łysy' Glinczewski, to po prostu tamejsza bohema. Czyli nie zakapiory. A obdarte pijoki spadające w towarzystwie innych, a nawet obcych, pod stoły knajp to nie powód do spec traktowania i nadawania im jakiejś niezwykłej wagi w tym świecie. Choćby i odznaczali się niezwykłymi przymiotami chatrakteru. Moi kumple ze studiów też fikali po umoczeniu mordeczek:D Czy mam opiewać ich w legendach? Chyba nawet by sobie tego nie życzyli:P Ponadto - co do tekstów zakapiorskich przesławnych- gdy się człek nawali, to mu się lepiej kojarzy. Tak więc 'zakapiory bieszczadzkie' to wg mnie tylko chwyt pod publiczkę, aby Lachowa knajpa lepiej kręciła kokosy, a Potocka książka rozchodziła się w milionowych nakładach:D

    Z drugiej strony - nie krytykujmy za bardzo - po coś ludzie muszą przyjeżdżać w te góry. Legendy, nawet nieco na wyrost, troszku turystów napędzają.
    Ja błądzę po Bieszczadach w zupełnie innym celu niż spotkania ze sławnymi alkoholikami... Ale innym nie można tego zabronić:)
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  2. #2
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Czy "zakapior" Bieszczadzki to idol?

    Cytat Zamieszczone przez Derty Zobacz posta
    Co do zakapiorów. Szociński, Denisiuk czy 'Łysy' Glinczewski, to po prostu tamejsza bohema. Czyli nie zakapiory. A obdarte pijoki spadające w towarzystwie innych, a nawet obcych, pod stoły knajp to nie powód do spec traktowania i nadawania im jakiejś niezwykłej wagi w tym świecie. Choćby i odznaczali się niezwykłymi przymiotami chatrakteru. Moi kumple ze studiów też fikali po umoczeniu mordeczek:D Czy mam opiewać ich w legendach? Chyba nawet by sobie tego nie życzyli:P Ponadto - co do tekstów zakapiorskich przesławnych- gdy się człek nawali, to mu się lepiej kojarzy. Tak więc 'zakapiory bieszczadzkie' to wg mnie tylko chwyt pod publiczkę, aby Lachowa knajpa lepiej kręciła kokosy, a Potocka książka rozchodziła się w milionowych nakładach:D

    Z drugiej strony - nie krytykujmy za bardzo - po coś ludzie muszą przyjeżdżać w te góry. Legendy, nawet nieco na wyrost, troszku turystów napędzają.
    Ja błądzę po Bieszczadach w zupełnie innym celu niż spotkania ze sławnymi alkoholikami... Ale innym nie można tego zabronić:)
    Całkowicie się z Dertym zgadzam. Ale najpierw jeździłem w Bieszczad, a dopiero później poznałem tamtejszych ludzi /zarówno Zakapiorów, jak i meneli. Nie ruszam nazwisk, bo tu mogę mieć inne zdanie niż ktoś z Was, czy ta osoba to menel, czy Zakapior/. Jeżdżę tam przede wszystkim żeby pochodzić i pochaszczować. Ci, co mnie poznali albo czytali moje relacje wiedzą, ze nie śpię w chatkach /choć znam ich naprawdę wiele/, pod namiotem, czy pod chmurką. Cóż, przywilej wieku. Zawsze wracam na noc do mniejszej lub większej cywilizacji. A wieczorem co? Mogę się spotkać na piwku z Tym, czy Tamtym. Wiem, że nie jestem w Hiltonie, to i towarzystwo nie zawsze pachnącego osobnika, który przepija do mnie mi nie przeszkadza. Wiem natomiast, że niektórzy z Was /też takich poznałem - pozdrawiam / przyjeżdżają w Bieszczad, wchodzą do lasu, wędrują, wychodzą z lasu i wracają do domu. Imponują mi oni.
    Ot i tyle moich wypowiedzi w tym temacie.
    Pozdrawiam tych, co lubią Bieszczadzkich Zakapiorów i Bieszczadzkich Meneli oraz tych, co nie lubią.
    bertrand236

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. [Dwernik] "U Lestka" - czy warto tam wracac?
    Przez pawlem w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 27
    Ostatni post / autor: 10-09-2013, 20:29
  2. [Wetlina] Baza namiotowa w Wetlinie "za torami" - czy działa?
    Przez Czeczotka w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 04-07-2009, 15:53
  3. "Buku bieszczadzki"
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 12-11-2006, 10:00
  4. "Bieszczadzki wieczór"
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 10-10-2006, 13:02
  5. Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 30-08-2005, 16:35

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •