...jakby patrzeć z innej beczki... to Bieszczady są jedynym regionem w Polsce , który "zaopiekował" się (w jakimś sensie) akurat tą "warstwą społeczną" ...cud czy wynaturzenie... ;-)
...jakby patrzeć z innej beczki... to Bieszczady są jedynym regionem w Polsce , który "zaopiekował" się (w jakimś sensie) akurat tą "warstwą społeczną" ...cud czy wynaturzenie... ;-)
Ja znam, na szczęście tylko z widzenia, pewnego ważnego redaktora,mieszkającego na prestiżowym osiedlu, zwolennika stawiania zakapiorów na piedestale, dużo mówiącego o ich artystycznych,wrażliwych duszach. Kłopot w tym że jest gorącym wyznawcą tylko bieszczadzkich zakapiorów. Miejscowych zakapiorów, pijących i włóczących się po osiedlu, zbierających tzw. fajans, straszy policją, dzwoni na Straż Miejską i wogóle daje wyraz swojej dezaprobacie! Nie mogę tego zrozumieć, bo to też zakapiory, w dodatku jeden całkiem podobny do Sikorki a drugi wypisz wymaluj Hiszpan!
Z tego wynika że zakapior owszem, ale każdy na swoim miejscu. Bieszczadzki zakapior na piedestał (i do kolejnego wydania wiadomej książki), pozostali do kanału a najlepiej wyrwać chwasta, tylko smrodzą i szkodzą!
Ja tam jestem sympatykiem wszystkich zakapiorów, chociaż, wstyd przyznać, preferuję tych mniej śmierdzących!
Pozdrawiam! Pastor ręką własną
"Człowiek, narodzony z niewiasty, dni krótkich jest i pełen kłopotu" Hi 14.2
Tak to jest niestety... W Bieszczadach "zakapior" przydaje egzotyki - dla szukających "prawdziwych bieszczadzkich klimatów" - potwierdza legendę opisaną w książkach owego Redaktora. Można z takim "zakapiorem" pogadać przy browarze, sfotografować go jako część folkloru.
A potem powrót do ciepłego mieszkanka w Wielkim Mieście... I tak jednym okiem oglądając w kompie "zakapiora bieszczadzkiego", a drugim filować przez okno obserwując, czy też jakiś miejscowy (tutaj niestety zdegradowany do "menela") nie zakłóca aby porządku. I czekać chwili, gdy taki przyłapany nieszczęśnik napije się piwa, a nie daj Boże gdzieś w kątku się wysika - z czystym umieniem zadzwonić do straży miejskiej. Chowając się za firanką z satysfakcją można obserwować jak przebiega interwencja, a następnie powrócić do swojego komputera i przeglądając fotki bieszczadzkich swoich spotkań nie dostrzec żadnego związku.
...podejrzewam że działa tedy wyjątkowo usprawiedliwiające "prawo regionalizmu lumpa" ...swoją drogą to z ciekawymi menelami przyszło nam nieraz pić w również i w miastach... (na krakowskich plantach znają nawet pieśni ukraińskie) ...jak przy każdym temacie mnogość interpretacji jest dowolna... wszystko jest względne... punkt widzenia zależny od punktu siedzenia... etc. etc. ...czy chodzi tu o skład jakościowy hipokryzji czy o sens wypowiedzi, ciekawym zjawiskiem jest sam fakt że zaistniało... coś jak wpadnięcie w gówno przy ucieczce... zaletą jest że wpadło się w coś miękkiego i wadą jest że wpadło się w coś miękkiego...
eeee tamnie zawstydzaj mnie Lucyno
pozdrawiam
[quote=Michał;68324]
Wystarczyło zostawić ich w spokoju. Tych dawnych. Ci dzisiejsi to zmanierowane małpy. Zakapiory z nadania - i forsy i dla forsy.
Jeśli ci dzisiejsi tylko z nadania i dla forsy to długiej przyszłości im nie wróżę. Z playbacku to piosenki można spiewać ale sponiewierać się życiowo to raczej nie... więc jeśli nawet chwilowo "rodowodowy" zakapior za kasę uprawia modeling do kalendarza to i tak w końcu rękę karmiącą użre, smycz przegryzie i wróci do swojej wolności choćby miał przymierać głodem pod płotem. A ten komercyjny może i dalej będzie próbował się wylansować i sprzedać . No i pewnie mu sie uda. W końcu popyt rodzi podaż. Ma być zakapior to będzie - no to co, że z playbacku..![]()
pozdrawiam wszystkich![]()
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki