Hej:)

Rzecz o tyle dobra, że nie trzeba by bezproduktywnie wymachiwać ręką na tabuny 'warsiawki', ktora rzadko zbiera stopowiczów;D Tylko jaki znak? Kogut z napisem 'BIORĘ'? :D Naklejka na szybie byłaby słabo widoczna z daleka:)
A tak na marginesie - częstość brań w Bieszczadach znacznie przewyższa tę spotykaną w innych górach polskich. Ostatnio np odstałem prawie 3 h w Gładyszowie, ale to nie dziwi - szosą jechały konwoje wracających ze Słowacji 'warsiawek' i 'krakusów' :/ Miejscowych jak na lekarstwo.