Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 30

Wątek: Bieszczady z plecakiem

  1. #1
    Bieszczadnik Awatar Lech06
    Na forum od
    06.2006
    Rodem z
    Świdnik
    Postów
    67

    Lightbulb Bieszczady z plecakiem

    Dotychczas wyjazd w Bieszczady wyglądał tak, że zapakowanym autem, jechaliśmy na kwaterkę w dobre miejsce do wyjścia na szlaki, np.: do Ustrzyk Górnych. Wystarczył mały plecaczek i dobre buty.

    Myślę, na przyszły rok o ciut innym poznawaniu Bieszczad. Przyjechać z ekwipunkiem na plecach, nie wracać codziennie do tego samego noclegu, tylko od schroniska/kwaterki do innego schroniska/kwaterki.

    Wiązałoby się to z kupnem nowych rzeczy i bardziej przemyślanym ekwipunkiem.

    Wiem, że dużo chodzicie po Bieszczadach, macie doświadczenie. Co jest niezbędne na ten typ chodzenia, co konkretnie warto kupić i brać ze sobą z ekwipunku.
    Pozdrawiam. Lech

  2. #2
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    Cóż mogę doradzić. Jak najmniej na grzbiecie. Czasami ten garb tak ciąży, że nie można podziwiać otoczenia. Polecam też te tereny nie odkryte Góry Sanocko-Turczańskie, pasmo Bukowicy, Suchy Obycz.

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar malo
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    okolice 3-city:506908042
    Postów
    509

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    Eeee... Lechu, co tu się wiele zastanawiać.
    Ja ładuję w plecak to co mam i tyle. Bez żadnych rewelacji.
    Bierzesz to wszystko co potrzebujesz do normalnego funkcjonowania:jeść, spać, myć, i przeciwdeszczowo - reszta szczegółów już z tego wynika.
    Jeść - (osobiście uzywam aluminiowego talerza, zwykłych sztućców, no ale 99,9% ludzi używa raczej) - menażkę, niezbędnik (połączone sztuće), kubek metalowy. Do ocisplenia posiłku: zapałki z draską zabezpieczone przed wilgocią + świeczka pomaga w rozpalaniu ognia w plenerze, ewentualnie jakiaś kuchenka turystyczna (ja noszę, a i tak nie używam). Pamiętać też o podstawowych środkach do pierwszej pomocy (na przeziębienie, na rany).
    Myć - przybory do mycia w kosmetyczce by się porozwlały (a ja i tak nie używam kosmetyczki:))) Wszystko wiążę w zwykłe siatki ze sklepu.
    Spać - namiot, karimata, spiwór. Tutaj masz szeroki wybór, ostatnio dyskutowano na forum i polecano matę sampompującą. Ja używam 2-óch pałatek zamiast namiotu, cienkiej alumaty (większość twierdzi że to najgorsze co może być), śpiwora z hipermarketu za 29,99zł.
    Przecideszczowo - nic Ci nie polecę, bo dla mnie to czysta teoria. No niby powinny byc dobre buty, ponoć NIE z goretexu (ja nigdy nie miałem trzewików droższych niz 80pln), jakaś dobra kurtka z jakimiś tam membranami. Czapka z daszkiem. Uwaga - niektórzy polecają parasol - i myślę że to dobry pomysł (nie mokniesz i plecak nie moknie).
    Mapa - oooo! to jest jedyna rzecz której nie lekceważę. Staram się mieć nawet 3 różne wydawnictwa pokazujące dany region. Bo tak do końca żadna mapa nie poda Ci całej prawdy. I coś do obłożenia przeciwdeszczowego mapy (dla mnie wystarcza koszulka foliowa A4). + Przewodnik jeśli jesteś bibliofilem. (Tu znowu: ja noszę a rzadko kiedy czytam).
    Pozozstałe duPeeReLe: igła + nici (mocniejsze), latarka (+drugie baterie), kompas, coś do pisania.

    Napisałem Ci nieco z przymróżeniem oka, bo sam jak wędruję to często na zasadzie wielkiej improwiazacji. Najważniejsze żebyś umiał sobie poradzić głową, a nie koniecznie miał sprzęt na "każde warunki".
    Jeśli wybierasz się w taki sposób pierwszy raz - to przetestuj siebie wpierw na krótszej trasie (kilku godzinnej, może 2-dniowej) w rejonie zamieszkania. Zawsze dobrze jest zrobić wpierw małe ćwiczenia. Ja mimo że co nieco łażę, to jednak gdy miałem wybrać się w biezczadzką trasę z córką, to wpierw zrobiliśmy sobie właśnie test wspólnego przejścia w okolicy zamieszkania. I przy okazji wyszły pierwsze korekty (np. że nie opłaca się brać nosidełka dla dziecka, wygodniej mu siedzieć wprost na plecaku, byle miękko go wypchać u góry). No różne rzeczy można zweryfikować na takim wstępnym treningu.
    pozdrawiam
    malo :wink:

  4. #4
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2005
    Postów
    575

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    Jak sam się zorientujesz na forum prezentowane są różne "opcje" w "temacie wyposażenia, jego rodzaju i jakości". Jedne mini drugie maxi...
    Najważniejsze chyba to, jak się będziesz w tym czymś czuł... choć minimum zawsze obowiązuje. Tak na wszelki wypadek!
    Ja jestem zwolennikiem wykorzystywania do górskich wędrówek wszelkich "zdobyczy techniki". Inna sprawa, że nie na wszystkie mnie stać. Wybieram jednak dobre sprawdzone rzeczy...
    Życzę udanych wędrówek z tą samą ilością wyjść i powrotów do domu.

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar KKKrzychoo
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Lublin
    Postów
    265

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    Polecam lekturkę książki Zygmunta Skibickiego "Szkoła turystyki górskiej" facet ma bardzo rozsądne podejście do tematu i wszystko dobrze usystematyzowane. Można ja kupić na allegro ewentualnie skontaktuj się ze mna na PW (przeciez jestesmy prawie sąsiadami).
    zerkinij też www.turystyka.skibicki.pl
    Ostatnio edytowane przez KKKrzychoo ; 22-11-2006 o 14:53 Powód: dodałem link

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar Lech06
    Na forum od
    06.2006
    Rodem z
    Świdnik
    Postów
    67

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    Ciekawe rady i bardzo ciekawa strona Z.Skibickiego. Z wcześniejszych wypowiedzi, widać, że życie pokaże i z czasem własne doświadczenie.
    Wędrówka z plecakiem, z jednej strony wydaje się trudna (bez auta z dużym bagażnikiem pod ręką) ale i fascynująca....
    Pozdrawiam. Lech

  7. #7
    Poeta Roku 2010
    Poeta Roku 2009
    Poeta Roku 2008

    Awatar WUKA
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    Toruń
    Postów
    3,907

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    Z wielką uwagą przeczytam o Twoich doświadczeniach,koniecznie się nimi podziel.Powodzenia.

  8. #8

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    Z tym parasolem bo bym trochę uważał........
    Raz , ze to głupio wygląda w górach........
    a Dwa, zdecydowanie wazniejsze, parasol jest z reguły metalowy i w czasie burzy może pełnic role "piorunochronu"....czyli urzadzenia ściągającego wyładowania elektryczne......co dla włąscicela parasola może nie zawsze byc miłe....no chyba że lubi mocne wrazenia......

  9. #9
    Bieszczadnik Awatar Bison
    Na forum od
    12.2004
    Rodem z
    Okolice krainy paprykarza..:)
    Postów
    234

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    Jak dla mnie biesy bez plecaka w ogóle ie dają rady... nawet na jedno dniowe wypady glupio bez garba na plecach hulać po biesach....
    http://www.flickr.com/photos/bison86/
    http://picasaweb.google.com/Bison86
    Po drogach wedrować, zrobić co tylko sie da aż sie dopełni czas...

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar dziabka1
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    warszawa
    Postów
    879

    Domyślnie Odp: Bieszczady z plecakiem

    [quote=Karlik2;36062]Z tym parasolem bo bym trochę uważał........
    Raz , ze to głupio wygląda w górach........
    a Dwa, zdecydowanie wazniejsze, parasol jest z reguły metalowy i w czasie burzy może pełnic role "piorunochronu"....


    Parasol w górach jest znakomitym wyjściem. Tylko trzeba go używac z głową. Wiadomo, że jak jest burza,to się go zwija i wkłada kurtkę. I spiernicza jak najniżej...
    Ale ma wiele zalet - nie pływasz w kurtce, szczególnie przy podchodzeniu, chroni przed wiatrem, chroni także górę plecaka, deszcz nie kapie po oczach, nie płynie w rękawy. No i nie masz ryzyka, ze ci kurtka przemoknie Nie trzeba po deszczu suszyć całej tony ciuchów. Deszcz ustaje - parasol zwijasz i nie masz problemu,co zrobić z mokrą kurtką. Przydaje się także przy rozpalaniu ogniska w deszczu :) Owszem - ma i złe strony - nie da się używać przy silnym wietrze, szczególnie powyzej górnej granicy lasu, masz do używania tylko jedną rękę, jeżeli chodzisz z kijami, to nie bardzo wiadomo, co zrobić z tym, który trzyma się w ręce zajętej parasolem (użytkownicy parasoli odbyli wiele dyskusji, jak rozwiązać ten problem. Konkluzja była jedna - przydałby się ogon :)). No i ta burza. Ale jak mówiłam, trzeba z głową.
    A jeżeli miałabym zrezygnowac z komforu, jaki mi daje parasol, tylko dlatego "że głupio wygląda"... Równie dobrze mogłabym nie używać kijków trekingowych, bo "głupio wygląda". Sam spróbuj - przekonasz się. Wiele osób już do parasola przekonałam :)

    Pozxdrawki

    madziaba

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •