Też kiedyś mogłem zginąć. Przechodziłem przez San i pośliznąłem się na kamieniu. Jak można było tam zostawić śliski kamień?! Cud, że żyję! Ale tak bardziej serio, to już są naprawdę jaja :D Chyba więcej nie pojadę w Bieszczady skoro czyhają tam takie zagrożenia :D Przepraszam też BPN, że narzekałem na barierki - bez nich można wypaść ze szlaku i ławeczki - a co jakby komuś dupa zmarzła od kamieni? Od razu trzeba byłoby GOPR wzywać :D
Zakładki