tu raczej chodzi o wszędobylskość Jaśnie Państwa Katolików, utykających gdzie się da, nawet tam ,gdzie nie da się, swe krzyżyki - jak w Oświęcimiu, gdzie większość ofiar, nazwijmy to dzisiejszym słownictwem, utylizacji*, stanowili nie-Polacy, jak w Bykowni, gdzie zaledwie kilka procent ofiar (utylizacji*) to Polacy.
*przepraszam, ale takie mniemanie o ofiarach mieli utylizatorzy)
Zakładki