Tak skończy się, gdy "ktoś" dorośnie kiedyś na tyle, że będzie w stanie przyznać iż popełniono zbrodnie i przestanie naginać historię do określonej ideologii.
Oosbiście nie sądzę, że wieczne jednostronne kajanie się i milczenie jest dobrą metodą na przyjaźń.
Ciekawy artykuł: http://www.lwow.com.pl/osadczuk.html
Zakładki