Tak masz rację, zadołować, doprowadzić do obumarcia i sprzedać za psi grosz, żywiąc się, jako decydent, podczas procesu sprzedaży.
Tak masz rację, zadołować, doprowadzić do obumarcia i sprzedać za psi grosz, żywiąc się, jako decydent, podczas procesu sprzedaży.
Nie jestem zainteresowany zadołowaniem ani obumarciem tylko dobrym działaniem kolei, nawet za cenę sprzedaży za psi grosz.Zresztą koszt restrukturyzacji tego kolosa na glinianych nogach jest tak duży że powodzenia życzę każdemu nabywcy, nawet jeśli kupi darmo.
Nie jestem decydentem więc się nie pożywię.
Pozdrav
hyhy no faktycznie nie kumam, co złego byłoby w prywatyzowaniu? Z innej strony, nie widzę nic, zupełnie żadnego działania kolei, które by miało przyciągnąć turystę. A wręcz odwrotnie, obcinanie składu z kolejnych wagonów, likwidowanie całych składów.. wiele ludzi śmiga PKP, bo nie ma wyboru, rośnie zatem zagęszczenie pasażerów. To chyba jakaś propaganda kolejowa, że niby mimo osiągnięcia już dna, pociągami jedzie masa ludzi... Tak to już jest, ze jak coś kona i się męczy- to trzeba dobić.
Wiem, że u mnie prowadzone są badania, w tramwajach i autopkach, kto gdzie i kiedy jeździ. Na podstawie tego zmienia się co roku rozkład odjazdów na przystankach, a co parę lat, modyfikowane są trasy wagonów. Dzięki temu, moje mpk działa ogólnie na dość dobrym poziomie. Ciekawe czy robi się takie badania z PKP, no i co się z tym dzieje. Pewnie ląduje w szufladzie jakiegoś biedaka, który od dawna wie, że nie warto robić nic, ponad to co skrajnie konieczne. Dlatego jest jak jest
https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!
Załóżmy Barnabo, że masz domek w górach i jest on Twą własnością. Potrzebujesz kaski na inne cele.Sprzedajesz domek (wraz z działeczką) w stanie skrajnej dewastacji, czy może próbujesz jakoś go wyrychtować? Jesteś wszak specjalista od wszystkiego, jak nasi politycy...Może poprawić komin, odmalować z grubsza wewnątrz i zewnątrz, nieco posprzątać na działeczce wokół, zagrabić choćby liście, wskazać,że Twa chatynka leży pośrodku czegoś, np. Europy i że transakcja ma jakąś przyszłość...dla potencjalnego inwestora. Czy lepiej sprzedać wartościowy i zadbany towar czy towar ten sam, ale zaniedbany, zakurzony. Co powiesz o sytuacji, gdy widzisz chatynkę w pięknym miejscu, ale nie Twą. Jest zajefajna, ma metraż, położenie, i jest własnością państwa jakiegoś, np RP. Ty nie chcesz dać wiele, bo nie masz albo nie lubisz dawać wiele, nikt nie lubi. Chatynka ma zarządcę, ministra jakowegoś. Ten minister to golec, ale ma chatynkę w swej pieczy. Coby się wsio kupy 3mało - rząd zapuszcza do reszty chatynkę, coby spadła jej cena, jakoś Ciebie akurat lubią i za 10% wartości sprzedają ją Tobie. Odwdzięczasz pewnie się jakoś,boś zrobił boski deal. Jesteś z "festung Posen" (brr) zatem pewnie czaisz ten klimat. Prywatyzacja oki, ale na normalnych i zdrowych warunkach. I nie pozdrawiam za ten..... Festung Posen
Chris...potencjalni inwestorzy bez zbytniego nakładu czasu i kosztów określają stan tego molocha. Po prostu śledzą z roku na rok rozkłady jazdy. Mają zapewne jakiś przelicznik, przy jakiej liczbie połączeń można się ładować z inwestycjami . Tak czy owak, są odważni aż do bólu, że zechcieli zwrócić uwagę na ten kolejowy misz masz i w niego zainwestować - nawet 10% wartości rynkowej(czas dokonany tu chyba przedwczesny mimo wszystko?). Lepiej tyle niż żebym ja ze swoich podatków musiał dopłacać do tego bajzlu. Czy uważasz za rzecz korzystną i porządaną dopłacanie z budżetu, czyli z naszej kasy(!) do tego burdelu na kółkach? A może uważasz, że gdyby go sprywatyzowano w taki sposób, jak kiedyś utworzono NFI, to Polakom żyłoby się lepiej, a pociągów było by dostatniej? Nic z tych rzeczy - wolę, tak jak Barnaba, aby to całe dziadostwo sprzedać komuś, kto wie, jak to rozruszać. Nawet wrogiemu kapitałowi mniemieckiemu można to shandlować. Mniemce to przynajmniej szybko ład wprowadzą i przywrócą połączenia. Ah...jakiż to był przemiły widok dworców mniemieckich - jak choćby w Gisen, zatłoczonych, z odjeżdżającymi co i rusz pkpami, z ceną biletu jak w PRL...tfu RP. Marzę o takiej kolei i mam gdzieś, kto sobie to kupi. Tym bardziej, że wpierw kupił system bankowy tego kraju;>
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Tak, ale ja słyszałem, że przed 1989 Polacy mieli pomysł na wszystko, a potem mieli już możliwość realizacji tych pomysłów . Jakoś jedyny główny to : sprzedać. Najlepiej kapitałowi zachodniemu.
Ehhh...wiadomo, jak jest, ale ja dlatego wolę w góry pędzić choć jak i nie patrzeć na poczynania politykierów. Kiedyś zapłacimy za takie podejście systemowe, ale czy to będzie bez czy ze sprzedażą pykapy, to już nie ma znaczenia. Co najgorszego się miało stać, już się stało, a dalej, to wg mnie rozpacz nad rozlanym mlekiem:) Myślę, że jesteśmy już mocno OT więc ja przestaję :D
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Kurcze, rzuciłem okiem na nowy rozkład PKP i oczywiście porażka... Do tej pory mieliśmy bezpośrednie połączenie z Włocławka do Sanoka, tam w ulubionej knajpce małe conieco i sruuu do UG. Teraz nie ma już bezpośredniego pociągu, tylko jakieś przesiadki, np. 3 godziny w Warszawie od 22 do 01... ewentualnie częśc trasy w InterCity... i tez z przesiadką... źle się dzieje...:(
To po kiego grzyba remontowaną A4 jeździć, skoro można koło Wieliczki odbić na Gdów i dalej na Tymową, Gromnik, Jasło, Sanok. Albo z Krakowa zakopianką na Mszanę Dolną (czasem korki z powodu budowy II pasa) i piekną trasą 98 prosto na Sanok. Albo z N. Sącza na Gorlice, Nowy Żmigród, Duklę i na Komańczę - trasa marzenie. Czasowo wyjdzie pewno mniej więcej tyle samo co stanie w korkach na nieciekawym widokowo terenie.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki