A konduktorzy pracujący na tego typu trasach jak równiez panowie pilnujący gracicy jeszcze jakieś 9 lat temu byli wprawdzie przesympatycni ale bardzo dociekliwi. Ja wysiadałam zawsze na stacji Krościenko-Granica, czyli jak najbardziej jeszcze po naszej stronie, a mimo tego zawsze zjawiała się gromadka przesympatycznych w/w panów z seria pytań skąd, po co i dlaczego akuratnie tam wysiadam. Jeden nawet raz poprowsił o pokazanie pisma z uczelni że mam zgodę na wykonywanie tam jakiś prac (he, he). Ale przy tym wszystkim bardzo mili byli.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki