Też myślę o ceglastoporym zwanym "malarzem" ew. bardzo podobny borowik ponury.Borowikowate w swoim składzie nie mają jednak żadnego silnie trującego przedstawiciela, po borowiku szatańskim czy grubotrzonowym można co najwyżej sraczki dostać,nie mówiąc o tym że nie znam nikogo co widział te grzyby na własne oczy,są bardzo rzadkie.Sam łaziłem dłuuuugo żeby upolować "szatana".Ale gmin się go okrutnie boi więc może jednak "malarz"???
Pozdrav
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Ceglastopory. Ten gat. i ponury są czasami mylone. Inf. o trujących pobratymcach zaczerpnełam z "Poznajmy grzyby" A.Dermek, A. Pilat. Nigdy nie próbowałam więc nie wiem jak działają. Czarne grzyby ponoć, gdy są niedogotowane to mogą zatruć. Czarne zaś dlatego, że po nacięciu ceglastopory błękitnieje, a ponury robi się czarniawy. Przy czym moim zdaniem ponury jest mniej smaczny niż ceglastopory. Jedno musicie przyznać, że są piękne.
Dzięki za przepisik. Na przyszły rok zaryzykuję i wybiorę się na Opieńki. Przyznam że to bedzie moj debiut, ponieważ do tej pory zbierałem tylko grzyby, które znałem więc najczesciej byly to koxlarze, borowiki, mleczaje, gąski oraz pieprzniki. Generalnie grzybów znam dużo, ale raczej nie z nazw a raczej z opinii - jadalne - niejadalne.
Olszówki i gołąbków nie tykam - dla wlasnego bezpieczeństwa.
-> Doczu
Gołąbki są bardzo łatwe do rozpoznania.To moje ulubione grzyby.Ich nogi zbudowane są z komórek kulistych,jak łamiesz nogę to usłyszysz trzask,noga ma przełom bez zadziorów,włókien.Tak jeszcze się zachowują mleczaje ale one mają mleczko.A wśród gołąbków i mleczajów nie ma groźnych grzybów.Jeszcze wspomnę że to są jedyne grzyby które są do rozpoznania organoleptycznego:jak nie śmierdzą,nie pieką w język,nie są gorzkie to są jadalne.
Pozdrav
Browar >>> no pewnie tak, ale wolę zbierać tylko te które znam i jestem w stanie rozpoznać. Taką mam zasadę.
Zddaję sobie sprawę, że przez to tracę kilka smacznych gatunków, ale i dzięki temu nie zatrułem się jeszcze ani raz.
BTW - jak przyrządzasz gołąbki ?
Jeżeli pozwolisz to podam Wam tradycyjny, bieszczadzki przepis. Wychodzi u nas wiele bardzo interesujących publikacji w minimalnym nakładzie, nie do kupienia w księgarniach. Wśród nich jest książka kucharska. "Potrawy bieszczadzkie polsko-ukraińskiego pogranicza" zebrał, przetłumaczył i opracował Robert Bańkosz taki wzorzec przewodnika.
Grzyby świeże w śmietanie
1/2 kg grzybów,1 szklanka wody, 1 cebula, 1/2 łyżeczki soli, 1/2 łyżeczki pieprzu, 1 szklanka słodkiej śmietanki, 2 łyżki mąki, 50 g masła.
świeże grzyby oczyścić, przemyć wodą, sparzyć wrządkiem i wylać wodę. Ułożyć w naczyniu, wlać wody albo mleka, i postawić do gotowania. Można podsmażyć grzyby na maśle. Lekko podsmażyć dużą cebulę i dodać do grzybów, posolić. Kiedy grzyby będą już ugotowane wlać 1 szklankę śmietany podbitą 2 łyżkami mąki, daćpieprz i niech się lekko zagotuje. W talerzu posypać pokrojoną pietruszką lub koperkiem.
Wypowiedz grzybiarza z sanepidu: ostatnie zarejestrowane w Polsce znalezienie borowika szatańskiego datuje się na 1932 rok: grzyba po prostu w Polsce nie ma a przynajmniej nie wystepuje pospolicioe jakto sie "gmin" boi. Wsród frzybów "rurkowych" NIE MA W POLSCE GATUNKU TRUJĄCEGO, co najwyżej niejadalny, który albo zepsuje potrawę alebo sie sraczki dostanie (np. borowik ponury).
Identyczna wypowiedz padła z ust p.Grzywnowicza (mykologa z UMCS).
Rurkowce zbieram wszystkie, balszaki to tylko kominki i opieńki (ciężko oba pomylic.....)
Pozdrawki dla mykolubów![]()
spotkałem to cudo na Poł. Wetlińskiej,co to za roślina?
pozdroowka
marekm
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki