e tam taki wstyd to żaden wstyd, ale szczerze to chyba poza zajęciami na studiach nie spotkałem tego pasożyta, a takie to proste wystarczyło pokombinować z lepiężnikiem
:)
e tam taki wstyd to żaden wstyd, ale szczerze to chyba poza zajęciami na studiach nie spotkałem tego pasożyta, a takie to proste wystarczyło pokombinować z lepiężnikiem
:)
Kamil
poprostu ten czerwony bez jeszcze nie dojrzał:)
widać zdjęcie było zrobione w lecie
Niedobra, wredna maciejka, nieładnie się śmiać, gdy inni się męczą, dałam sobie po łapkach
A tak poważnie, no jasne, że to żaden wstyd, ludzką rzeczą jest błądzić.
A Ty się Taxus nie przejmuj, bo wiadomo, że po studiach człowiek jest zielony
A całkiem serio, to nawet dobrze, że widać po naszych zagadkach, ile trzeba mieć doświadczenia, opatrzenia się i obycia z roślinami, żeby się w tym rejonie swobodnie poruszać (podobnie jak w każdej innej dziedzinie).
Czasem jeden rzuk oka nie wystarczy, aby prawidłową postawić diagnozę, jakże to bywa mylne...książki, obrazki to też za mało.
Do rzeczy. Nazwana przez Marcina, z imienia i nazwiska po łacinie roślina, to po naszemu zaraza żółta (nomen omen w dzisiejszych zagrypionych czasach). Ciekawy bardzo pasożyt, wyrasta tylko na czas kwitnienia, nie posiada typowych liści, ani korzeni. Nie ma w sobie nic zielonego, wobec tego pokarm oraz wodę zabiera innej roślinie, w tym przypadku lepiężnikowi, porzez przyczepienie się ssawkami do jego korzeni. I jeszcze jest chroniona (niektóre to się potrafią ustawić).
Po przekwitnięciu brunatnieje i zasycha. Z tego samego stanowiska zdjęcie innego okazu o barwie czerwonej.
W kraju mamy wiele zaraz i wszystkie chronione.
No to może to zielsko - okaz w pełni kwitnienia![]()
Marcin
To jest Phleum pratense - Tymotka łąkowa, tak mi się wydaje.
Dzięki wielkie. To ja wkleję takie coś
Szelężnik mniejszy
Marcin
Bravo! A czy kolega mógłby cóś więcej napisać o tej roślince w powiązaniu z zarazą?
Aktualnie 3 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 3 gości)
Zakładki