No blisko byłem:P Faktycznie na studiach niektórzy z tego strzelali nie borówkami, a owocami czarnego bzu. Efekty były makabryczne:D
Wciąż zastanawiam się nad tą miesięcznico-czosnaczkiem. Sam już nie wiem, bo Lunaria jest taka nabiegła purpurą czy fiolecikiem, a czosnaczek zwykle biały. Chyba Lucyna jest bliższa prawdy:)
Najbardziej zamećza mnie to żółte cuś...Chyba zajrzę wreszcie do ksiązki...
Zakładki