Pozostał lepiężnik różowy.
Tym razem podejście miałam zgodne z nauką, czyli gdy wymiękam przy lepięznikach to patrzę w klucz, a tam kwiatostan: wiecha u białego, grono- różowy i wyłysiały (a na zdjęciu ni to wiecha ni to grono), uczyłeś mnie po liściach, ale widać nauka poszła w las i potrzebna poprawka. Już się doszukałam, tego sercowatego wcięcia i zbiegu nerwów.
Kolejne ziela. To ja jeszcze widzę coś białego, to na razie strzelę (z opaską na oczach) - kozłek całolistny.
Zakładki