Koleżanka w lipcu jechała tym autobusem z samych Ustrzyk Górnych do Katowic (przez Łupków i Komańczę). Niestety autobus ani razu nie zatrzymał się na sikanie pasażerów. Przerwy na większych przystankach wynosiły 2-3 minuty. W końcu po jej stanowczej interwencji 15 min. przerwy nastąpiło w Rzeszowie. Nie obeszło się bez ostrej wymiany zdań z kierowcą, który był wulgarny.

To ja pierniczę takie autobusy, w których trzeba sobie zatkać lub zawiązać.