Niebieskimi cieniami
na śniegu się kładzie,
wczesny wieczór
w Michniowcu,
w Bieszczadzie.
Góry białe
jak czyste stronice,
schodzą do wsi
dostojnie,powoli.
Chroniąc w mrolu
swoje tajemnice,
chcą się światłem
nacieszyć do woli.
Nieraz uda się im
po kryjomu,
zajrzeć komuś
przez okno do domu.
Wiersz pochodzi z mojego tomiku "Szlakiem".Tytułem obdarzył go zespół "Cisza Jak Ta",zdobywając wyróżnienie na tegorocznych Bieszczadzkich Aniołach w Dołżycy.
Życzę wesołych Świąt Wszystkim,którzy marzą aby "góry zaglądały im do okien".WUKA
Zakładki