Szubieni k to określenie towarzyszyło mi od najmłodszych lat. Taki nick nadała mi moja rodzicielka, nie wspomne jak mnie nazywali sąsiedzi. Diablę, łobuz albo i co gorszego.
Szubieni k to określenie towarzyszyło mi od najmłodszych lat. Taki nick nadała mi moja rodzicielka, nie wspomne jak mnie nazywali sąsiedzi. Diablę, łobuz albo i co gorszego.
Pięknie Lucyna a w poprzednich wątkach mówiłaś jaką to grzeczną dziewczynką byłaś. A tu "wyszło szydło z worka". Czyli szubiennik to ananas czy jeszcze gożej - wisielec?
Pozdrawiam
DUCHPRZESZŁOŚCI
utrapieniec pewnie
Szubienicznik, uciekł spod szubienicy, dwoistość natury kobiecej;-) . Z naszą gwarą mamy problem. Poszczególne miejscowości były często izolowane, a dodatkowo istniało coś w rodzaju wrodzonej niechęci mieszkańców jednej miejscowości do mieszkańców drugiej miejscowości. Najlepszym i najbardziej znanym przykładem jest Wołosate. Mieszkańcy jako korolewscy prawie nigdy nie wchodzili w związki małżeńskie ze swoimi sąsiadami z okolicznych lecz szukali swoich współmałżonków na Górnych Węgrzech. W związku z tym były duże różnice językowe. To samo słowo w Olszanicy mogło oznaczać łobuza ale już w Baligrodzie coś zupełnie innego. Z tym problemem spotkali się na początku XX w. animatorzy szkolnictwa wprowadzając podręcznik łemkowski. Oparli się na gwarze zachodniołemkowskiej, która już na wschodniej łemkowynie nie była zrozumiała.
Też przygotowałam zagadki.
Co to jest: kysełycia, warianka, staranka, zamiszka.
kysełycia-zsiadłe mleko (?)
zamiszka zwana pewnie też kałatuszką-ręczny "mixerek"z czubka choinki
zamiszka=mamałyha
kysełycia ciepło,ciepło zgaduj proszę
A propos mamałygi, pamiętam, że kiedy byłam mała, pewnego razu moja mama coś jadła, jakieś takie nie wiadomo co, więc zapytałam: a co mama je? w odpowiedzi usłyszałam: mamałygę, podobno zrobiłam wielkie oczy, podeszłam do mamy i pytam: maś łyge, maś?
Kysełycia kojarzy mi się z kapustą kiszoną????
U nas zdecydowanie mątewka - ale pozostałe nazwy ładniejsze , bo mącić różnie sie kojarzy.
Jak dokładnie można zinterpretować słowo "łońskiego roku" ? Wiadomo, "zeszłego ...poprzedniego " ale chyba nie jest to tak dosłownie , bo nie mówi się np. "łońskiego tygodnia , m-ca itp."
Ostatnio edytowane przez joorg ; 31-12-2006 o 13:25 Powód: drobna korekta
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Tak to nazwa popularnej zupy kwasówki lub żuru owsianego, przeważnie połączenie kwasu z kapusty z żurem owsianym z dodatkiem kartofli. Ohyda, czasami muszę to jeść na spotkaniach serwujących kuchnie regionalną, taką nieprzetworzoną.
Mamałyga to zupa mleczna z kaszki kukurdzianej, w niektórych częściach Karpat podstawa pożywienia. Podawana na słodko, na ostro. Kuchnia rumuńska z niej słynie. Czasami potrawy są przepyszne.
Pozostały warianka i staranka.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki