Jeżeli w Bieszczadach powstaną kombiaty turystyki biznesowej, jak to ma miejsce w Tatrach (Zakopane). To ja i mi podobni, będziemy omijać je szerokim łukiem. A nie wiem czy Ci "turyści konferencyjni" tak bardzo upodobają te góry i będą je odwiedzać non stop. Na takich jak ja zacznie zarabiać Ukraina, Rumunia, Bułgaria a może nawet Rosja. Nie bardzo też chce mi się wierzyć w masowy napływ pieniądza od turystów obcokrajowców.
Zakładki