Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 29

Wątek: Pozostałe dni majówki

  1. #1
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,504

    Domyślnie Pozostałe dni majówki

    Jestem wzruszony Waszym odzewem, szkoda że wirtualnym. Opowiem Wam, co było w dni pozostałe. Weźcie tylko pod uwagę, że swój majowy plan bieszczadzki musiałem "przykroić" do możliwości towarzystwa, w którym byłem, a które składało się m.in. z dwóch równie atrakcyjnych, co jednak całkowicie ceprowskich dam. A zatem ad rem.
    1 maja.
    Wyjazd z Warszawy o godz. 10,10. Do Janek pod Warszawą tempo 18 km/godz. Później półgodzinny korek na moście w Białobrzegach Radomskich. Ale humor dopisuje, tylko kotka Sabinka miauczy z tyłu na siedzeniu. Musieliśmy ją zabrać. W domu nikt nie został. Córka (15 lat) wyjechała na młodzieżowo - dziecinny zjazd po- i przedkolonijny, co się tam będzie włóczyła z wapniakami po jakichś Bieszczadach.
    Z Adasiem i jego panią jesteśmy w kontakcie "komórkowym". Wyjechali wcześniej, wyprzedzają nas o 2 godz.
    Za Ostrowcem Św. ruch już prawie żaden. Przed Rzeszowem tankowanie i kawa (ja) oraz piwo (żona). Kot już zobojętniał, nie miauczy. Przyjazd do Sękowca ok. godz. 18.
    Ściągam Adama z ... (mój rówieśnik, a taką ma kondycję) i idziemy w czwórkę w Sękowcu przez most na Sanie do sklepu "Pod Lipą" na małe zakupy i oczywiście piwo. Kierowcom się należy po ich ciężkiej pracy. Ja i Adam jesteśmy z żonami, ale różnica między nami jest zasadnicza: ja jestem ze swoją żoną, a on ...
    Żona (moja) postanowiła, że wpuścimy im w nocy kota do pokoju. I tak uczyniliśmy.
    2 maja
    Walimy już nie na cycek, ale wręcz na sutek na tym cycku bieszczadzkim. Kierunek: grób Hrabiny. Jedziemy naszym samochodem najpierw do Tarnawy Niżnej. Tam kupujemy bilety do BdPN dla nas i samochodu (3 zł za parking w Bukowcu). Potem jazda do Bukowca, droga wąziutka, coraz gorsza. Z przeciwka wielka ciężarówka z kłodami drzew. Udało się. A parking w Bukowcu prawie pełny. Zostawiamy samochód i idziemy do Sianek przez Beniową. Ale, psiakrew, nie sami. Sporo stonki, chociaż na pewno mniej niż na połoninach. Czas refleksji i zadumy na zachowanym cmentarzyku w Beniowej. Napisy oczywiście tylko cyrylicą. I dalej wpieriod. W schronisku nad Negrylowem krótki odpoczynek. Ostatni odcinek do grobu F.i K. Stroińskich (cmentarz w Siankach) dość błotnisty, stonka rozrobiła glinę na błoto. I znów czas refleksji na ławeczce w Siankach, tuz u grobu Hrabiny Klary. Sianki były przed wojną modnym lwowskim kurortem. I cóż zostało ? Po stronie polskiej tylko cmentarz, po ukraińskiej parę chałup. Powrót od Negrylowa trochę inny:nie przez Beniową, lecz drogą bardziej na zachód. My z żoną wyrywamy jako pierwsi, na "Adamostwo" czekamy pół godziny na parkingu w Bukowcu. Z parkingu zabieramy też jakiegoś studenta, który przybył z Tarnawy N. (tam się zatrzymał) i nie miał już sił wracać na piechotę. W Mucznem obiadokolacja (pstrąg), towarzystwo pije piwo, a ja się patrzę. Ciężka jest dola szofera. Ale w Sękowcu czeka cała bateria butelek Żywca i tym się pocieszam, pijąc na razie ... piwo bezalkoholowe (tfu!). No i wreszcie powrót.
    3 maja - opisany oddzielnie (relacja z dyżuru).
    4 maja
    Baby się zbuntowały. Nie będą dużo chodzić. Trudno. Jedziemy więc samochodem Adasia do Wołosatego. Parkujemy i idziemy jakieś 4 km w stronę Przełęczy Bukowskiej. Po drodze chwila zadumy na cmentarzyku w Wołosatem. Grób prof. Konopackiego (?), już powojenny. Potem wracamy. Słońce grzeje, ani jednej chmurki, widoki - sami znacie. Stonki dużo, ale prawie wszystko od razu powędrowało na Tarnicę najkrótszym wejściem z Wołosatego. Atmosfera luzacka. Trwaj chwilo, jesteś piękna. Następnie podróż samochodem do Wetliny i obiad w Hotelu Górskim (pstrąg). W drodze powrotnej krótki przystanek w Ustrzykach Grn. - spacer i odnowienie zapasu piwa (zakupy w sklepiku przyparkingowym); cena piwa jak w W-wie, za późno się zorientowałem.
    5 maja
    Moja żona nie idzie na wycieczkę, lecz umawia się z nami na 15-tą w hotelu w Zatwarnicy na obiad. Powód: bąbel na pięcie. Maszerujemy więc w trójkę przez most na Sanie w Sękowcu i zaraz skręcamy w prawo idąc do Hulskiego leśną drogą nad samym Sanem (potem ścieżka odbija w lewo). W Hulskim podziwiamy żywot mieszkającego tam samotnika, przeprawiamy się na drugą stronę strumyka i zdobywamy Rykiego (najkrótszym podejściem). Schodzimy w dół do ruin cerkwi w Krywem. Pogoda piękna, gorąco, zbiera się chyba na burzę. Widoki - marzenie ! I tylko my, ani żywego ducha! Postój w ruinach cerkwi, lektura tablicy informacyjnej, odpoczynek na przycerkiewnym cmentarzyku przy grobie zmarłej w 1945 r. Katarzyny Jaskółki (napis polski). Historia aż wyje.
    Wracamy nie przez Hulskie, lecz górą, drogą stokową do Zatwarnicy. Gdy już zaczęliśmy schodzić z góry (na tej drodze), zerwała się nagle burza. I tu przydała mi się Wasza telepatyczna pomoc, Wasze myśli, o których tak ładnie napisaliście. Dosłownie w chwili rozpoczęcia deszczu znaleźliśmy się bowiem przy pustym szałasie robotnika leśnego. Wleźliśmy tam, usiedliśmy grzecznie na ławeczce i przeczekaliśmy burzę (pół godziny). Przez szparę w drzwiach widzieliśmym jak piorun rąbnął w przekaźnik w Zatwarnicy (ok. 200 m od nas w linii prostej). Potem zeszliśmy do Zatwarnicy (koło kościoła), skręciliśmy w prawo w stronę hotelu i spotkaliśmy ... moją żonę idącą z powrotem (była już godz. 16,20). Zabraliśmy ją i w czwórkę poszliśmy na obiad, podlany oczywiście solidnie piwem.
    Obiad się przedłużył. Zeszliśmy później kondygnację niżej do baru. Ale szaleństw nie było, następnego dnia czekał nas przecież samochodowy powrót do W-wy.
    W domu wielka niespodzianka: Sabina złapała mysz (pierwszy raz w życiu, wcześniej nie miała okazji). Tylko ją trochę naddusiła, wyrzuciliśmy ją (mysz) na dwór prosto w kły jamnika Bąbla (pies gospodarzy).
    6 maja.
    Return. Dużo ciężarówek, bo to poniedziałek po długim majowym weekendzie. Z tyłu miauczący kot. Na pewno z żalu za tą myszą. Na odcinku Radom - Warszawa szaleństwo. widzieliśmy wypadek, obecna była i policja, i straż pożarna, i i pogotowie (konieczność stwierdzenia zgonu). Ogółem podróż od godz. 8,05 do 16,20. W domu już czekała córeczka, jakoś wyjątkowo grzeczna i pokorna. Przyznała się, że na tym ich zjeździe zagoniono wszystkich do malowania płotu. I dobrze im tak.
    I TO BY BYŁO NA TYLE.
    Teraz ja będę czytał Wasze wspomnienia wakacyjne. I będę się nimi "nastrajał", jako że pierwsze 3 tygodnie września znów spędzę w Bieszczadach. Żona puszcza mnie niezupełnie samego, przydając mi za "body guarda" swojego brata. Ale szwagier lubi łazić, jest wysportowany, więc myślę, że niemało km nakręcimy, wpadając oczywiście na piątkowe dyżury do Dwernika.
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  2. #2

    Domyślnie Re: Pozostałe dni majówki

    Pięknie! Dziś dopiero przeczytałam oba sprawozdania Stały Bywalcze, bo dnia wczorajszego podobnych (ale jakże różnych, bo przecież nic dwa razy się nie zdarza, a na dyżurze pierwszym tylko Stały Bywalec gościł, więc jest to hisoria nieskończenie niepowtarzalna) relacji od znajomej, która w Bieszczady na majówkę pojechała, wysłuchiwałam przy piwie. Pięknie! I ta burza! Jestem absolutną fanatyczką burz. Bombele, no cóż, całe szczęście zwykle krótki ich żywot na mych piętach jeśli je odwiedzą, ale pozdrawiam wszystke pięty na tej liście (i nie tylko!) odwiedzone przez Bombele. Pięknie! Ukłon głęboki i nic już więcej nie napiszę, bo cóż bym więcej mogła, oprócz tego, że pięknie... Tylko sobie jeszcze raz wszystko przeczytam.
    A jeśli głos wolno mi oddać (jako żółtodziobowi bieszczadzkiemu przy takich personach jak Stały Bywalec) w wyborach przez Barszczyka zainicjowanych, to wszystkimi czterema kończynami i sercem przede wszystkim oddaję swój głos na Bywalca Stałego!

  3. #3

    Domyślnie Re: Pozostałe dni majówki

    Witam Stały Bywalcze ! I wszystkich stęsknionych za Bieszczadami.
    Miałem przyjemność widzieć tę samą burzę co Ty, lecz ze strony Strzebowisk. Rzeczywiście pięknie błyskało. Chyba nawet widziałem Tę błyskawicę o której wspomniałeś, bo było akurat ok 16.30. Zaraz po burzy pojechaliśmy konno stokówką na Przysłup do smażalni, gdzie tłum ludzi zaniemówił na widok koni, (najlepsze są komentarze Pań na wysokokich obcasach) czmychnęliśmy czym prędzej do Biesiska, gdzie w spokoju na zapleczy mogliśmy wypić po piwie. Rozochocone rześkim powietrzem koniki zawiozły nas do "Trójkąta Bermudzkiego" (kto był wie o co chodzi ) na Kalnicy. Zjedliśmy po wędzonym pstrągu (u Włochów) i oczywiście wzmocniliśmy się złocistym napojem. Jednak od strony Smereka zaczęła nadciągać mgła i powoli osiadała na wyschniętych stawach. Zachaczyliśmy jeszcze o nowopowstałe siedlisko bobrów. Bardzo ciekawe zjawisko, ponieważ znajduje się przy samej drodze, zaraz za Kalnicą w kierunku Cisnej, po lewej stronie.
    Natomiast mgła zaczęła przybierać na sile. Wjechaliśmy w las, przez tory kolejki, na łąki i nastąpiło niezwykłe zjawisko - pnąc się łąkami w górę znaleźliśmy się ponad mgłą, a wjeżdżając do Strzebowisk czuliśmy się jakby to była połonina...
    No nic, wszystko co miłe się kończy. Ale tak sobie właśnie przypomniałem, że chyba w Krośnie widziałem terenowy samochód i kota za szybą. Czy to nie byłeś Ty?? Szkoda że nie mogłem zajrzeć do Dwernika, ale mogę z całą pewnością i ze snakiem polecić pierogi z jagodami w "Oberży Biesisko" na Przysłupie. Mogą być konkurencją dla dwernickich (ale niestety tylko latem).

    Pozdrawiam.

  4. #4
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,504

    Domyślnie Re: Do Lupino

    Nie mogłeś widzieć mnie w Krośnie, gdyż tamtędy nie przejeżdżałem. Poza tym nie mam, niestety, terenowego samochodu, a kotka podróżuje zamknięta w wygodnym, dużym wiklinowym koszu, z kołderką.
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar Szaszka
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    znad morza
    Postów
    463

    Domyślnie Re: Do Lupino

    Hej, Lupino!
    Czy to byly moze konie od Krzyska Szymali? :)
    pozdrawiam,
    Szaszka
    я пиду в далекие горы на широкие полонины

  6. #6

    Domyślnie Re: Szaszka

    Cześć!

    Dokładnie. Konie były od Krzyśka, był Krzysiek, Leon, Jurand i ja.
    Znasz Krzyśka?

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar Szaszka
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    znad morza
    Postów
    463

    Domyślnie Re: Szaszka

    Oczywiscie! I Juranda tez! To wlasnie tam jezdze konno! Sa tam najwspanialsze konie w Bieszczadach: Konar, Batiar, Chyza i Iskra...
    Ach, ile my w zeszlym roku zesmy z Jurandem i Krzyskiem piwa wypili przy ognisku...
    Kiedy czytalam twoj opis, widzialam wszystko jak na dloni, bo i ja tam jezdzilam..
    Nie wiem, czy widziales moze u niego w domu takie jedno zdjecie w kolorze sepii.
    To ja! Jak bedziesz mial okazje, to zapytaj go o "Olki z Gdanska". :)
    pozdrawiam,
    Szaszka
    я пиду в далекие горы на широкие полонины

  8. #8

    Domyślnie Re: Szaszka

    Co za niespodzianka. Krzysiek mi o Was opowiadał. Mnie się od razu rzuciło w oczy to zdjęcie. Bardzo ładnie ucharakteryzowne na czujkę (pewnej armii). Nawet te dymy...
    No cóż było pięknie. Ja u Krzyśka dość często bywam. Przeważnie mieszkam na górze, lecz obecnie zimuje tam słynny "Majster Bieda" (muszę dodać że w tym miesiącu obcodzi 80-te urodziny).
    Są tam jeszcze dwa koniki Gwiazdka i Szczawik. Szczawik pretenduje do roli ogiera, co udowodnił już w czerwcy rok temu... Ale jeszcze nie jest ujeżdżony.
    Muszę Ci powiedzieć że teraz jest najpięknieszy okres w tamtych stronach.
    Widać wszystko to czego normalnie nie widać...
    Te kwitnące jabłonie, kaczeńce. Idąc pewną scieżką na Jasło można trafić na polankę, gdzie rośnie stara jabłoń, piękna pochylona brzoza i ślady zabudowań - wystarczy trochę wyobraźni... Niestety można się natknąć na niedopity jogurt.
    Dorota zrobiła piękny ogród w tym roku, kwitną kwiatki, będą warzywka. Szkoda że wcześniej nie wiedziałem kim Kesteś, bo Krzyiek by się ucieszył, gdyż miło Cię wspominał. O zdjęciu mówił że chciałaś żeby wisiało chociaż w stajni, a ono wisi na ścianie w centralnym miejscu. Właśnie 3 maja mieliśmy piękne ognisko, w miejscu starego świerka, który usechł. Też się działo...

    pozdrawiam

  9. #9
    Bieszczadnik Awatar Szaszka
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    znad morza
    Postów
    463

    Domyślnie Re: Szaszka

    Jaki ten swiat maly! Jak to milo natknac sie na kogos, kto chodzi po tych samych sciezkach!
    Gwiazdka jeszcze w zeszlym roku nazywala sie Jemiołką, ale Jurand ja kupil od Krzyska i pewnie przechrzcil.
    W zeszlym roku dwa razy wspinalismy sie z konikami na Jaslo... Ech, piekny stamtad widok! A z grzbietu konskiego jeszcze piekniejszy!
    Nie znalazles moze po drodze czarnej kangurki, bo mi sie w zeszlym roku odczepila od siodla gdzies w tamtej okolicy..? :)
    Dzwonimy czasem do Krzyska i Doroty, zeby dowiedziec sie, co w Bieszczadach piszczy. Z tego co wiem, to Szczawik dlugo juz sobie nie poogieruje...
    W tym roku wybieramy sie tam we wrzesniu. Mam nadzieje, ze tez bedzie pieknie. A w przyszlym roku moze na wiosne dla odmiany...
    pozdrowka,
    Szaszka
    я пиду в далекие горы на широкие полонины

  10. #10

    Domyślnie Re: Pozostałe dni majówki

    Stały Bywalcze!

    Uśmiechnęłam się promiennie jak przeczytałam relację z Twojego pobytu! To zadziwiające, bo mieszkając tu nie potrafię tak opisać moich wrażeń z gór... To musi zrobić, ktoś ze "świeżym spojrzeniem".

    Mam pytanie, które muszę zadać na łamach, bo nie ma Twojego @! Czy wyraziłbyś zdobę na publikację tego tekstu na łamach naszego miesięcznika ("Echo"), jest teę dostępne na Info - link Echo Bieszczadów.

    Pozdrawiam i aż żałuję, że nie uciekałam w to majowe wolne od bieszczadzkich szlaków, by nie widzieć (ehhhhh). Prawo (niepisane) tybylców do narzekania na stonkę;-)
    Choć takich turystów jak Ty ze swoją ekipą, życze z całego serca naszym kochanym Bieszczadom!

    To jak?

    Czekam na odpowiedź. Najlepiej na mejl, by nie zaśmiecać forum

    asiczka
    asiczka:mrgreen:
    okaz pod ochroną

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Szlak na 3-4 dni
    Przez kondzo1983 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 17-04-2010, 08:18
  2. 6 dni w Biesach
    Przez desorden w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 13-11-2009, 07:30
  3. 4-5 dni w Bieszczadach
    Przez Olucha w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 21-04-2008, 22:41
  4. Bieszczady na 4-5 dni?
    Przez pes w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 14-09-2007, 20:42
  5. IV Dni Filmowe
    Przez Ajgor w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 21-11-2005, 12:24

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •