Pozdrawiam
Jaro
Ten post wyraża moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko mnie w dniu jutrzejszym ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez podania przyczyny.
ja też wówczas tam byłem, znowu się minęliśmy, jak trzy lata wcześniej w Dwerniku na szosie-bezimmiennie. Nic dziwnego, zważywszy na tłumy, które tam były.
sofron
I ja tam (w Sękowcu) byłem ale dwa tygodnie później. W ośrodku byłem jedynym gościem
A to się porobiło my byliśmy jakiś tydzień po S.B , czyli tydzień przed Tobą , wolnych miejsc nie było .
28 września (czwartek) takich znowu tłumów na Połoninie Wetlińskiej nie zauważyłem. Wędrowaliśmy opisaną trasą, jacyś ludzie byli zawsze w zasięgu wzroku, ale nic ponadto. "Wymijanie" i "wyprzedzanie" też nie zdarzało się zbyt często.
Do Chatki Puchatka dotarliśmy po południu. Było tam wtedy (w środku i na zewnątrz) jakieś 20 - 30 osób.
Może owe "tłumy", o których piszesz, weszły na połoninę wcześniej. Czasem tak się zdarza, że przyjadą na raz 2 autokary pełne wycieczkowiczów, towarzystwo wejdzie najkrótszą (i najtrudniejszą) drogą do schroniska, tam najpierw złapią oddech, potem się obfotografują, następnie jakaś kanapka i piwko ... A za godzinę z górki na pazurki, z powrotem do autokaru, bo przecież trzeba dalej jechać, w planie wycieczki jest jeszcze to i owo.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Było to przed południem i tłum był niezmierny... spokój znaleźliśmy 100 metrów poniżej Chatki...
sofron
Fascynujaca relacja, dobrze sie ja czyta, a odwrotny porzadek tylko jej uroku dodaje. Moze jakies zdjatka byc dolaczyl - jesli robiles oczywiscie.
Dzieki!
Jarek
Witam. Odnośnie wyprawy do krywego - i dalej powrót do sękowca-to chyba był jeszcze most na krywem tak?? Jestem zakręcony jak diabli bo w lipcu 2010 też wybrałem się z zamiarem zaliczenia trasy zatwarnica- hulskie-krywe-tworylne. Ni cholery nie trafiłem do krywego. Z zatwarnicy koło kościoła jechałem fatalną drogą autem około 3 km do niby hulskiego. Na rozwidleniu dróg zostawiłem auto i udałem się w prawo w górę asfaltową drogą, która przerodziła się dalej w szutrówe (na skrzyżowaniu była informacja - krywe 50 min). Po jakimś czasie szutrówa biegła dalej, a czerwony szlak skręcił w prawo w las - poszliśmy szlakiem i po pół godzinie zawróciliśmy do auta. Nadal nie wiem - pomimo analizy map i rozmów na forum - dokąd prowadziła ta szutrówa i czy doszedłbym nią to krywego i gospodartstwa Pani Tosi. Jak możesz napisz mi więcej szczegółów i tak ogólnie jaka atmosfera u P. Tosi i gdzieś tam teraz ponoć jakiś prywatny teren jest. Z góry dziękuję. Pozdrawiam
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki