[Warszawa] Spotkania bieszczadzkie

[krawc]

Długi...alesmy wpadli..Ja w mniejszym stopniu bo tylko nie zrealizowałlem obietnicy-nadrobię szybko .Ale ty sie bedziesz dlugo meczył

[maciejka]

Kupiłem za małe buty

O rety! jak to za małe? Przecież były idealne pod każdym względem!
A już, już miałam się chwalić, że spotkanie było bardzo owocne, bo poznaliśmy się, pogadaliśmy, pierogi zjedliśmy i jeszcze zakupy udało się zrobić...

To wracaj, podmienimy je, a przy okazji odwiedzimy Babuszkę

[maciejka]

Po żmudnej akcji z nożyczkami, wypraniu z kolorów wszystkiego oprócz koszulek;-) mogę wydobyć na światło dzienne kilka obrazków z naszego spotkania. Radowały się serce i dusza, kiedy nasz stół szybko zapełniał się Bieszczadnikami, a pomyśleć, że gdyby wszyscy przyszli to „Babuszka” byłaby nasza. Miło było się zapoznać, powitać znajomych, pogadać na sto różnych tematów...rzeczywiście było ciepło:) a ukraińskie gasiło pragnienie...
Żeby było całkiem klimatycznie to dodam, że w knajpce podobnie jak na wschodnich rubieżach nie było zasięgu i Wojtek troszku był zdezorientowany;-)

Ps. maciejki są nie do złamania, nie do uciumkania (cokolwiek by to znaczyło)

[maciejka]

I jeszcze kilka ujęć;-)

[Aleksandra]

I doczekaliśmy się zdjęć. Dzięki. I nawet jest na nich Maciejka.

Długi - buty, butami ... ale przyjedz do W-wy na spotkanie z nami.

[Krysia]

o jaaaa, Bob jak malowany!
Chłopie coś Ty tam robił?;-))

[maciejka]

Ojej! umknęło mi jedno zdjęcie;-)

[długi]

Przyjadę, jak tylko mnie wyślą do Stolycy.
Zadam szyku w nowych butach

[Markela]

Czyli?
Pub Lolek odpada?

[krawc]

"maciejki są nie do złamania, nie do uciumkania (cokolwiek by to znaczyło)" ???????? To mi się wcale nie podoba. Prośby Olgii nie zrealizować? Nawet z opóźnieniem ale muszę......nic na to nie poradzisz Maciejko, Kwiatuszku nasz uroczy. A co do złamania.....kropla drąży skale..