Dodam tylko, ze pretekstem do spotkania był przyjazd Bertranda. Podkreślam słowo: "pretekst", bo wiadomo, że faktycznie chodziło o to, żeby się po prostu napić Jak zwykle było bardzo miło i głośno, odbyły się nawet chóralne śpiewy. Jak na bieszczadników przystało - oczywiście śpiewano szanty Z kronikarskiego obowiązku donoszę, że we wczorajszych bezeceństwach udział wzięli:
- Aleksandra,
- KaHa,
- AnkaWawa,
- Bertrand236,
- Duch Przeszłości,
- Kereip,
- Recon1,
- niżej podpisany.
Fajnie, że "grupa spotkaniowa" się reaktywowała i mam nadzieję, że będzie rosnąć w siłę
Ale faktycznie trzeba się zastanowić nad innym lokalem. Szklanka jest klimatyczna i dobrze skomunikowana, ale za to ciasna, zadymiona i głośna, bo akurat w czwartki są koncerty, a - o ile pamiętam - kiedyś tam uzgodniliśmy, że czwartek jest optymalnym dniem na spotkania. Co do knajpy "Wetlina" w charakterze alternatywy, mam podobne nastawienie, co KaHa - byłem tam z pół roku temu i wyszedłem zniesmaczony. To fajnie, że miejscowa młodziez chce spędzać wieczory w specyficznych klimatach, ale po co do tego mieszać Biesy?
Zakładki