..aha ! niesamowite były porykiwania tygrysie , które posłyszałem w tym puszczańskim lesie....robi wrażenie
.zwłaszcza pies był tym bardzo zainteresowany
..aha ! niesamowite były porykiwania tygrysie , które posłyszałem w tym puszczańskim lesie....robi wrażenie
.zwłaszcza pies był tym bardzo zainteresowany
Podczas dzisiejszej wycieczki przeszliśmy 15,2km . Frekwencja zerowa oprócz organizatorów nikt nie przyszedł, nawet nasz najwierniejszy uczestnik prezydentowa. Temperatura poniżej zera dopingowała nas do szybkiego marszu, także wcześnie powróciliśmy do domów.
A my rozpoczęliśmy wycieczkę podobnie: czerwonym szlakiem przeszliśmy przez Karpaty aż do Górek, potem koło kościoła w Górkach skręciliśmy w prawo i doszliśmy aż do Nowych Bud. Tam przekroczyliśmy Łasicę, przedarliśmy się przez mokradła do żółtego szlaku i powróciliśmy nim do Łubca. Łącznie 15,2 km, jak skrupulatnie wyliczył Wojtek1121.
Trzeba było odpowiedzieć na moją p.w. z wczorajszego wieczora i napisać, że się w końcu na tę wyprawę zdecydowałeś. I ew. podać nr komórki, wtedy poczekalibyśmy z Wojtkiem na Ciebie.
Aha, nieświadomie wprowadziłem Cię w błąd pisząc (priv.) o totalnym zakazie psiej obecności w KPN. Tak myślałem m.in. na podstawie dyskusji na Naszym Forum, gdy kiedyś omawialiśmy nowe przepisy ochrony przyrody zakazujące wprowadzania psów (nawet na smyczy) na tereny parków narodowych. Natomiast dziś wyczytaliśmy z Wojtkiem w regulaminie KPN (na leśnej tablicy), iż "zakazuje się puszczania psów luzem". W rozumieniu a contrario oznacza to, iż na smyczy wolno je prowadzać.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
ano-mogłem......ale tak do końca nie wiedziałem czy pojadę .Stąd też moje spóżnienie...ważne , że poznałem fajne miejsce !! a to się liczy.Znam troszkę Puszczę, ale tamtych stron-nie.I tak szliście przed nami.a ja za Wami..A IŚĆ dziś szybko wypadało...
Co do psów , to zgadzam się.Jest to problem....w mieście taki nie wybiega się.A w lesie sporo tropów, zapachów...i nie każdy lubi jak na ścieżce nagle wybiegnie taki potwór jak mój ( choć bardzo miły i towarzyski,karny... ale to ja wiem)
Ja chciałbym "na rybkę" wrzucić pomysł, który pojawił się z pół roku temu, ale jakoś tak zdechł.
Podczas któregoś ze spotkań stołecznych (bodaj w "Szklance") padła propozycja, żeby w okresie międzykimbowym zorganizować warszawski forumowy zlot gwiaździsty, składający się z knajpianej imprezy oraz wędrówki po Kampinosie. Kolejność do ustaleniaWówczas rozmawialiśmy o terminie listopadowym, który coś jakby minął, ale co powiedzielibyście np. na któryś weekend styczniowy? Organizacyjnie jestem w stanie się tego podjąć, a jeśli chodzi o gościnę na pewno paru stołecznych forumowiczów z pomocą pośpieszy (tutaj Marcowe także oferują "czystą pościel i w kącie lustro").
Dajcie znać, jak Wam pasuje idea i czy w ogóle jest sens![]()
Ostatnio edytowane przez Marcowy ; 12-12-2009 o 23:54
W sensie 2 dniowy?
pomysł niezły jeśli dobrze zrozumiałam![]()
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Liczba dni także do uzgodnienia :)
Ale więcej niż jeden dobrze rozumuję?
Tak czy siak jestem na tak![]()
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Krysiu, chcesz przyjechać bardziej na biesiadę czy na wędrówkę po Kampinosie?
Z tego co widzę, to w Warszawie więcej forumowiczów woli biesiadować niż wędrować. Po Puszczy regularnie chodzi tylko Wojtek1121 i Stały Bywalec.
I jedno i drugie, a w Kampinosie jeszcze nigdy w życiu nie byłam. Ze zdjęć widzę, że warto to naprawić.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki