Może korzystając z faktu, że kochamy góry spotkamy się i pójdziemy na piosenkę turystyczną i szanty do Czarnej Perły, w sobotę 16 marca, na EKT Gdynia ?
Może korzystając z faktu, że kochamy góry spotkamy się i pójdziemy na piosenkę turystyczną i szanty do Czarnej Perły, w sobotę 16 marca, na EKT Gdynia ?
I kolejna propozycja, tym razem na najbliższy piątek (cytuję ze strony http://karpaccy.pl/):
"Tym razem w ramach Spotkań Karpackich tradycyjnie już w Muzeum Ziemi PAN w Warszawie przy al. Na Skarpie 27 w dniu 15 marca 2013 r. o godz. 18 będziemy mieli wyjątkową okazję spotkania z kartografami i geografami zarazem Wojciechem Krukarem i Mateuszem Trollem, autorami pierwszej powojennej polskiej mapy Czarnohory.(...)"
"Wspaniała wiadomość z ostatniej chwili – istnieje ogromne prawdopodobieństwo (graniczące z pewnością), że na Spotkaniach Karpackich w piątek 15 marca odbędzie się premiera II wydania Mapy turystyczno-nazewniczej Czarnohory autorstwa Wojciecha Krukara i Mateusza Trolla, wydanej przez Wydawnictwo „Ruthenus”. Drugie wydanie różni się znacznie od pierwszego, przede wszystkim skalą 1:50 000, a także korektami treści, będącymi efektem kolejnych dwóch lat badań terenowych. Zostały na niej naniesione także aktualne przebiegi szlaków turystycznych. Co najważniejsze, w trakcie Spotkania Karpackiego mapę będzie można nabyć (cena promocyjna) i zdobyć na niej autografy obydwu autorów.
To naprawdę wyjątkowa okazja – serdecznie zapraszamy."
Wybiera się ktoś na to spotkanie ? Ja bym się wybrał, blisko mam w sumie, potem można na coś dobrego skoczyć :)
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Spotkanie się odbyło. Reprezentacja Forum liczyła trzy osoby. Obejrzeliśmy i wysłuchaliśmy prezentacje na ww temat. Zrobiliśmy zapasy map, niektóre nawet zostały opatrzone autografami autorów. W zaistniałej sytuacji nie było innej możliwości jak udać się potem na piwo. Maciejka ma kilka zdjęć, więc niech tu wstawi.
Januszu dobrze, że rzuciłeś procentami, wprawdzie mocno okrągłymi, ale przynajmniej nie dałeś sobie głowy obciąć!
Bo już nie miałbyś na czym czapki nosić...;-)
Życie jest pełne niespodzianek!
I takie było to spotkanie...
Jak zwykle, biegiem minęłam Muzeum Narodowe, zaśnieżone czołgi i samoloty.
W willi Pniewskiego witał Pan Adam – pracownik Muzeum Ziemi, bardzo miły i przy tym skarbnica wiedzy (z chłopakami na zdjęciu). Zawsze chwilę gawędzimy o ciekawostkach historycznych.
Wpadłam do sali z różnymi kośćmi i minerałami – tam są spotkania, na początku panowało małe zamieszanie...(pozostali bieszczadnicy zyskali czas na lokalizację miejsca;-)
Z małym opóźnieniem prelekcję rozpoczął Mateusz Troll, natomiast Wojciech Krukar – od świtu zmagał się z przedwiośniem;-) miał spore problemy z dotarciem na miejsce...Podobnie miała się sprawa z mapami..;-)
Zasłuchani w opowieści Pana Mateusza, poczuliśmy małe poruszenie...
Ogłoszono, że Pan Wojciech Krukar dotarł na spotkanie
I po przerwie ruszyła druga część relacji tworzenia mapy Czarnohory.
Sprawa z mapami miała się tak, że najnowsza wersja Czarnohory została pośpiesznie wydrukowana na potrzeby spotkania, jednak w wersji połowicznej. Z awersem ale bez rewersu;-) Taka nieposkładana do zwinięcia w rulon.
I ta wersja „gratisowa” rozeszła się jak ciepłe bułeczki;-)
Przy tym z zawziętością nękaliśmy autorów o autografy.
Piwo...to mało powiedziane...;-)
To było ukraińskie piwo, lane z beczki plus wareniki, pielmieni i soljanka Ech!
Klimaty wschodnie, tak nami zawładnęły, że zaczęliśmy snuć plany na przyszłość...Dość bliską;-)
Jak wyjdzie, zobaczymy...
Najwyżej, znów spotkamy się przy planach;-)
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Wysnuliśmy taki o to plan, żeby w najbliższą niedzielę udać się na niezbyt daleki wschód, patrząc z perspektywy Warszawy.
Plan obejmuje Siedlce (nową cerkiew), Drohiczyn, Grabarkę. Jak wiadomo dobry plan, to elastyczny plan. Tak więc i nasz może się zmienić już w trakcie wycieczki, zależnie od pogody, czasu i stanu ducha jej uczestników, mogą dojść nowe punkty.
Logistycznie ma to wyglądać w ten sposób, że zainteresowane osoby dojeżdżają PKP do stacji Mińsk Maz., czyli do mnie, skąd w dalszą podróż ruszamy razem samochodem.
Teraz najważniejsze: mamy w samochodzie jeszcze dwa miejsca. Kto chce dołączyć, niech się kontaktuje ze mną :)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki