Cytat Zamieszczone przez iza Zobacz posta

KIMB daje możliwość poznania wielu ludzi, ludzi, którzy mają tę samą chorobę, ten sam nałóg a więc są dla mnie bardzo bliscy, bo w jakimś tam sensie są tacy jak ja.

Skoro spotykamy się tu, w wirtualnej rzeczywistości i skoro to lubimy (musimy lubić skoro tu jesteśmy), każda okazja spotkania się na żywo (w Bieszczadach) jest dla mnie ważna. Samo miejsce tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia.

Bieszczady stały się dla mnie bliższe, bardziej swojskie, jestem tam – u siebie, bo zawsze mogę kogoś spotkać, kogoś, kogo znam z naszych bieszczadzkich spotkań.

Nie patrz na miejsce, przyjedź. Wirtualnie znamy się chyba już od lat, a na szlaku pewnie się miniemy, bo się nie poznamy, siądziemy sobie w jednej knajpie przy różnych stolikach i pewnie się nie zauważymy, albo pojedziemy jednym wagonem kolejki i będziemy sobie obcymi ludźmi.

Takich spotkań - niespotkań szkoda, bo przecież jesteśmy jakby jedną bieszczadzką rodziną.

KIMB to jedyna okazja do spotkania ludzi z całej Polski, ludzi, którzy są nam bliscy, a przez KIMB stają się jeszcze bliżsi.

Przecież gdyby nie KIMB to wszystkie te osoby nadal byłyby tylko wirtualne, dalej byśmy się spotykali i mijali na szlaku jak obcy ludzie .
Iza, tak ładnie napisałaś, że nie mogłem powstrzymać się przed zacytowaniem Twojej wypowiedzi. Pozwoliłem sobie lekko zmodyfikować Twój tekst, co mi chyba wybaczysz.

To powinno być wydrukowane jako motto KIMBu.