Patrząc dziś na podświetlone budynki w mieście przypomniał mi się epizod z pobytu w schronisku.
Nowa sławojka była jeszcze w budowie, wszyscy więc byli zmuszeni do korzystania z wysłużonego przybytku. Oznaka starości objawiała się tym, że jedna jego strona lekko się zapada. Wieczorową porą, jedna z dziewcząt, chcąc skorzystać z ... nie bójmy się tego słowa, z kibelka, udała się tam, oświetlając sobie drogę latarką. Przed czynnością zasadniczą, by mieć wolne obie ręce, odłożyła źródło światła, pech chciał, że nie po tej stronie. Efektem tej niefortunnej decyzji była kilkudniowa, wewnętrzna, iluminacja wychodka. Do wyczerpania baterii.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki