dziekujemy bardzo za opowiesc.pana Cygana znalazlem na liscie czlonkow Pttk,teraz nalezy ustalic czy to ta sama postac..dzieki za nazwiska.poszukam.
wkrotce bedzie kolejna historia i pewnie fotki.
dziekujemy bardzo za opowiesc.pana Cygana znalazlem na liscie czlonkow Pttk,teraz nalezy ustalic czy to ta sama postac..dzieki za nazwiska.poszukam.
wkrotce bedzie kolejna historia i pewnie fotki.
w tzw.miedzyczasie poszukuje czlonkow feralnej dla pana lotoczki wyprawy-jestem na tropie:)pozdrawiam i dziekuje
Trochę wspomnień znajdziesz w książkach Władysława Krygowskiego. Niestety - nie ma nic o schronisku na Łopienniku. Są to tomay opowiadań "Góry i doliny po mojemu", "Wspinaczka po tęczy", "W litworowych i piarżystych kolebach", "Góry mojego zycia" - Wydawnictwo Literackie Kraków, lata 70, seria z parzenicą. Są opowiadania o róznych górach - od Rumunii i Karpat Wschodnich, Tatr i Beskidów, aż po wspomnienia wojenne i góry Szkocji i Alpy. I oczywiście także o Bieszczadach oraz o Beskidzie Niskim, bo po wojnie, kiedy już nie można było jeździć w Czarnohorę i Gorgany, Bieszczady były jakby namiastką. Zresztą, bez Niego nie byłoby Bieszczadów w obecnej formie (turystycznej, oczywiście). Bardzo polecam wszystkim jego wspomnienia - są po prostu piękne.
KOCHANI... dziękuję za dobre słowa.
Zapłoniłem się sie jak chłopiec jeszcze przed inicjacją. A to nic wielkiego, coś tam wydobyłem z serca, bo dawne Bieszczady to moja wielka miłość (mojej żony również) i "wspomnień czar".
Cdn. będzie, ale wybaczcie trochę później, po prostu mam okresami utrudniony dostęp do netu, a i czasu brakuje.
Do "Jastrzębia" - życzę Ci powodzenia w odszukaniu członków wyprawy Olgierda i dowiedzenia się "jak to było". Ja nigdy się tym nie zająłem, chociaż z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się, że powinienem. Po prostu świeży żal był wtedy zbyt bolesny.
Co do okoliczności tragicznej śmierci Olgierda w Hindukuszu - z niejasnych przekazów znam taką wersję.
Grupa w części swojej wyprawy miała w planie przepłynięcie kajakami jakiegoś odcinka górskiej rzeki. Z powodu meandrów pogodowych stan wody i porywistość strumienia jak na tę porę roku były zbyt duże. Miejscowi twierdzili, że jeszcze nikt w takich warunkach tej rzeki nie przepłynął.
Na to Olgierd stwierdził - a ja przepłynę. I popłynął samotnie ........
Znając trochę jego charakter wierzę, że tak mogło być.
Pzdrawiam wszystkich zainteresowanych "starą" historią Bieszczadów
Ostatnio edytowane przez jeden z Pulpitów ; 09-02-2007 o 00:33
..."Bardzo polecam wszystkim jego wspomnienia"...
Jak człowiek całe swoje życie związany jest z tym regionem to każda dodatkowo zasłyszana historia jest bardzo cenna.Dobrze jest dowiadywać się z ust ludzi,którzy to bezpośrednio przeżyli i widzieli.Forum umożliwia zadanie dodatkowych pytań.Czytając książkę możemy jedynie poznać pewne fakty ale nie dowiemy się nic więcej.
Gdyby tu zagladali ludzie którzy wówczas łazili po "naszych"górach (pokolenie 20-sto latków lat sześdziesiątych) to zapewne można było by się sporo od nich dowiedzieć.
dziabka1- dzięki za namiary,napewno gdzieś mi to w łapy wpadnie
Może akurat nie Krygowskiego, ale też warto poczytać, zajrzyj tutaj:
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2514
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2515
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3139
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
"Człowiek który sadził drzewa" - mistrzostwo.Byłem nie tak dawno w posadzonym własnoręcznie lesie - jest już spory,dziwne to uczucie...
Pozdrav
..."Cdn. będzie"...
Czekamy na dalszy ciąg.
Czekam z niecierpliwością na jeszcze :]
Sława Starym Bogom...
Aktualnie 3 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 3 gości)
Zakładki