.... bardzo fajne zdjęcia .. i jak na tamte czasy kolorowe...czyżby enerdowska klisza?
.... bardzo fajne zdjęcia .. i jak na tamte czasy kolorowe...czyżby enerdowska klisza?
Ehh, tak mieć wehikuł czasu...
Tak,tak...diapozytyw ORWOCHROME z enerdowa :)
Widzę, że ktoś w tym wątku wrzucił zdjęcie schroniska jednak napisał, że autor nie jest mu znany. Ja chciałabym wspomnieć zdjęcia i autora:
http://v013685.home.net.pl/fotografi...oto=460&pos=11
lop1.jpg
http://v013685.home.net.pl/fotografi...oto=473&pos=23
lop2.jpg
Autorem zdjęć jest Tomasz Gąsiorowski.
Ed56 - wspomniałeś, że pamiętasz człowieka z aparatem i że mało ludzi miało wtedy aparat i że człowiek ten był tam dłużej. Byłabym skłonna powiedzieć, że człowiek którego pamiętasz to właśnie Tomek Gąsiorowski -późniejszy fotograf Bieszczadzki. W Bieszczadach przebywał bardzo często i długo. Lubił schroniska. Zdjęcia powyższe wykonywał dokładnie w 1977 roku czyli wtedy kiedy byłeś i Ty! Na pierwszym zdjęciu stoi on po lewej stronie profilem w kaloszach, w jego galerii (link powyżej) są inne jego zdjęcia np takie:
461.jpg
Oczywiście, że twarzy nie będziesz pamiętał:) Ale pewnie to miło, gdy ktoś ni stąd ni zowąd podeśle zdjęcia osoby, którą spotkałeś kilkadziesiąt lat temu w Bieszczadach. A musiało to być z pewnością miłe spotkanie. Od kilku lat od czasu do czasu korespondowałam mailowo z Tomkiem, miał doskonałą pamięć. Kochał Bieszczady i schroniska Bieszczadzkie jak mało kto, bywał tutaj często. Wspaniała dusza podróżnika. Spotkaliśmy się też osobiście kilkakrotnie. Najśmieszniejsze było nasze pierwsze spotkanie gdy zabrał mnie na autostop w Hoczwi. Po kilku minutach rozmowy zapytałam go -"ej Ty czasem nie jesteś Tomek? Korespondujemy mailowo:) ". Niestety kilka miesięcy temu Tomek odszedł na niebieskie połoniny... Bardzo zasmuciła mnie ta wiadomość.
Ostatnio edytowane przez Jimi ; 09-02-2015 o 19:41
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Dorzucam obiecane popielice - stale mieszkanki shroniska
1977_lopiennik_005.jpgno taki obrazek po otwarciu szafki.
1977_lopiennik_004.jpg1977_lopiennik_003.jpg
I dwa portrety Bozenki, czasowej mieszkanki schroniska - do tego swiecznik na 1 planie i chyba antenka radiowa.
1977_lopiennik_002.jpg1977_lopiennik_001.jpg
Mały off
Zdjecia Tomka cieszyły tez w wątku o A może nieaktualne fotki..., wrzucone przez Mirusza: http://forum.bieszczady.info.pl/show...ghlight=Mirusz
W Siekierezadzie jest wystawa jego fotografii bieszczadzkich twarzy, warto zobaczyć.
Ech, cóż poradzić, ze odchodzą...
Ostatnio edytowane przez jank ; 10-02-2015 o 23:57
PawelBo dzięki wielkie za zdjęcia, ciepło na duszy zrobiło mi się gdy zobaczyłem wnętrze schroniska. Szczególnie opisywany wcześniej stół w kuchni i popielniczkę z korzenia o której zapomniałem wspomnieć. Wybacz jednak, ale jeden szczegół z Twego opisu mi się nie zgadza. Szopa z przedostatniego zdjęcia we wrześniu’77,gdy tam dotarłem, była już pod dachem. Jestem pewien na 100%, ponieważ suszyłem tam swój namiot i spałem w niej parę nocy. Popielica, jak pamiętam, w ciągu dnia raczej się nie ujawniała. Odwiedzała kredens regularnie ok. 23. gdy w kuchni zostały ze dwie lub trzy osoby na nocne pogaduchy.
Jimi
Czy to był Tomek?
Przyglądam się zdjęciom, zmuszam starczą pamięć do pracy by coś wygrzebać z jej zasobów. Pewności jednak nie mam. Zapamiętałem człowieka z bujną czupryną i zarostem, tembr głosu, jakieś osobiste szczegóły, o których wspomniał. Szkoda, że już nie możemy się skonfrontować.
Dzięki Ed 56. Masz rację. To był październik 1976 - półkule przegrzane, ale odgrzebałem w pamięci kolejność zdarzeń i to jest pewne. Burza mózgu udała się bez użycia 70% specyfiku z niebieską etykietą, który w tym 1976 krążył po łopiennikowej kuchni i odmieniał stan ducha. Błąd z winy posta stefana ef (5 str), który zapodał nasz wspólny pobyt na 77, a ja uwierzyłem naiwnie, że były wieloletni muzealnik musi mieć większy porządek w negatywach niż ja, ale na usprawiedliwienie Stefana - to on wciagnął mnie na forum. Będę go teraz nękał regularnie żeby wrzucił swoje znakomite zdjęcia.
Po pierwszej pomyłce odkryłem drugą - odwrócone zdjęcie z kuchni, a jakoś tak miejsca przy stole wydawały się inne niż zapamiętane.
Załącznik 37109
Teraz jest chyba lepiej. Popielniczka super i zaiste ważny sprzęt, prawie wszyscy palili, ja także paliłem w tym czasie za dużo "schabowych" - extra mocnych bez filtra. A Larry z godnego miejsca serwował nam codzienne prasówki wybierając z gazet najbardziej kretyńskie wstawki propagandowe.Dzięki temu byliśmy dobrze przygotowani do odbioru i zrozumienia plakatów rozmieszczonych w Cisnej "PZPR zawsze z partią" :)
1976_lopiennik_ (1).jpg1976_lopiennik_ (3).jpg
Popielica. Daję powtórkę i obok powiększenie środka kadru, tak że widać zwierzę w kubku. To było wcześnie rano , a zdjęcie zrobiłem cichutko ze swojego pietrowego łóżka.
Dla podkreslenia kuchennej atmosfery jeszcze obrazki:
1976_lopiennik_ (5).jpg 1976_lopiennik_ (6).jpg 1976_lopiennik_ (7).jpg
Na obrazkach Bożenka i Ula z kotem mało rozpoznawalnym.
Tyle na razie.
Nie ma sprawy PawelBo, przyjemność po mojej stronie, że mogłem pomóc. Ja również strzeliłem gafę. Uważny czytelnik wątku mógłby mi zarzucić rozbieżności w zeznaniach. Jak napisałem w pierwszym poście, wprowadziłem się do schroniska oczywiście w połowie sierpnia.
Trunek ów, z niebieską naklejką wspominam również. Teraz narzekamy na chemiczne dodatki w produktach spożywczych, a jak mówili mi wtajemniczeni moc swą zawdzięczał napitek ten właśnie sztucznym dodatkom. Po raz ostatni poległem z jego przyczyny wiosną '81 w trakcie dwuletniego urlopu od życia cywilnego.
Mam nadzieję, że nie odbierzesz mego spostrzeżenia za nietakt, ale z naszej "rozmowy" wnoszę, iż jesteśmy rówieśnikami(patrz nik)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki