Rozpoczynam ten wątek, gdy dyskusja na wyborem miejsca KIMBu jeszcze nie ostygła.

Powinno się zacząć od ustalenia kryteriów, które mają być spełnione, aby dane miejsce w ogóle rozważać.

Czy oddalone od drogi, ale za to położone w najpiękniejszym miejscu w Bieszczadach schronisko nadaje się na KIMB? Moim zdaniem nie.

Według mnie miejscowość, w której ma odbyć się KIMB powinna spełniać takie kryteria:

- możliwość dojazdu środkami publicznymi
- zróżnicowana baza noclegowa

Miejsce obrad musi mieć salę, w której może siedzieć kilkadziesiąt osób.

Nikogo nie zmuszam do spania w pokoju z łazienką i ciepłą wodą. Trzeba jednak dać możliwość pełnego uczestniczenia w KIMBie tym, którzy z różnych powodów potrzebują spać, umyć się i zjeść w przyzwoitych warunkach. Obok na polu namiotowym mogą spać inni uczestnicy KIMBu. Dajmy wszystkim szansę pełnego uczestniczenia w obradach. Wycieczkę do romantycznego schroniska możemy wpisać do programu KIMBu.

Czy zgadzacie się ze mną?

Rozumiem, że ci co piszą, że im jest wszystko jedno, zdają sobie sprawę, że istnieją tacy, którym miejsce spotkania nie jest obojętne.