Droga wzdłuż Niskiego to bajka. Warto trochę uciec z niej na bok (niedaleko) żeby ujrzeć kolejne cuda - kościółek w Sękowej czy pałac w Siarach (trochę na lewo). Na rybkę do Folusza i Diablego Kamienia też dobra rzecz podskoczyć
Droga wzdłuż Niskiego to bajka. Warto trochę uciec z niej na bok (niedaleko) żeby ujrzeć kolejne cuda - kościółek w Sękowej czy pałac w Siarach (trochę na lewo). Na rybkę do Folusza i Diablego Kamienia też dobra rzecz podskoczyć
Mogę się tylko podpisać pod powyższymi postami. Od momentu kiedy omijając remonty „północnej drogi” zboczyłem w Brzesku na południe w kierunku Nowego Sącza i dalej przez Grybów, Ropę, Gorlice, Duklę, Komańczę wjeżdżałem w Bieszczady, stwierdziłem, że nigdy już nie pojadę inną trasą. Widoki fantastyczne, no i wiele ciekawych miejsc do zobaczenia po drodze. Po przejechaniu 600 kilometrów, te 150-200 zrobione po opisanej trasie wynagradza wszystkie trudy.![]()
Pozdrawiam
Przemek
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki