mysmy tylko raz spotkali polakow w terenowkach- juz chcielismy ich opier... za rozorywanie polonin jak okazalo sie ze to jakas grupa niepelnosprawnych i jak dla nich to jedyna szansa przemierzenia polonin..wiec tym wybaczylismy, nawet byli bardzo sympatyczni. Za to ukrainskie motory i gruzawiki nie wydawaly sie niebezpieczne- slychac je z baaaardzo daleka :) a w jednej przyczepce do motoru (takiej bocznej) ludziska wiozly niemowle, chyba z miesiac mialo...lezalo na poduszce a przyczepka na gorze byla zasznurowana zeby nie wyskoczylo na wybojach :D mysmy burze mieli tylko jedna a w pozostale dni byl po prostu deszcz- maly, duzy lub bardzo duzy
a z tych szaszkowych zdjec do zupelnie pachnie siankiem i czuc cieply wiatr znad polonin :D