Ostre, zdecydowane podejście po widocznych śladach maszyn i ludzi (fot) przybliża do szczytu. Tu chwila oddechu aby zaczerpnąć widoków. Zatrzymać w pamięci te wszystkie Tarnice i okolice. Pogoda sprzyja.
Poruszając się sprawdzona metodą DFO (dłuuuugich-forsownych-odpoczynków) docieram do skalnej grzywy za którą spotykam pierwszych ludzi. Dołączam do nich , aby w zaciszu jakie dają skały spokojnie trawić rozległe przestrzenie.
Dla lepszego trawienia wyciągam puszkę z głową żubra, co spotyka się z pozytywnymi komentarzami napotkanych turystów. Dowiaduję się , że ponoć ta marka jest znakiem rozpoznawczym prawdziwych bieszczadników.
Czasami trzeba wyjść na góre aby dowiedziec się co jest modne na dole.
W oddali na przełączce z Kremenarosa też widać schodzących ludzi. A więc nie jestem sam. Napotkani towarzysze ruszają dalej a ja zostaję z ciszą i bezkresem gór. Ten kocioł leżący u stóp jest o tej porze roku niesamowity. Ogołocone drzewa wyglądają jak zapałki powbijane w śnieg (fot) Jeszcze kilka zdjęć aby innym pokazać że tu jest pięknie.
Na tym forum padały kilkakrotnie pytania : czy warto w marcu ? Pytania padały ale ci co je zadali nie kwapili się aby podzielić się własnymi wrażeniami.
Nic to. Mijam betonowy słup (fot) i sunę dalej.
A właśnie http://forum.bieszczady.info.pl/imag...n_rolleyes.gif
Po co stoi tutaj ten słup. Po kiego licha tyle zadano sobie trudu aby go postawić. Według mojej prywatnej teorii , to po to aby było się czego trzymać w czasie ciągle wiejących tu wiatrów. Ale nie wiem czy ta teoria sie utrzyma.
Zejście północnym stokiem w stronę Wyżniańskiej jest utwardzone śniegiem (fot). Dzięki temu szybko docieram do schroniska aby zadać i tutaj to pytanie czy słyszeli coś o organizowanym rajdzie w drugą rocznicę śmierci papieża.
A kiedy ? ..dopytują się
No jutro, czyli 1 kwietnia.
Nie, nikt nic nie słyszał. Jeno to że w tej dacie miści się pryma aprylis.
Nie wiem co robić.
Zostaję na noc. Poranek przyniesie nowe.
Zakładki