Hej!
Nie podaję gdzie, może się inni wkręcą, ale jesienią stały tam te rajcowne gabloty:
Hej!
Nie podaję gdzie, może się inni wkręcą, ale jesienią stały tam te rajcowne gabloty:
Mój post dotyczył oczywiście terenów z ostatniej zagadki Joorga. Z miejscem tym wiąże się dla mnie następujące wspomnienie:
Działo się to w pewien październikowy łykend roku ubiegłego. Wraz z Pietrasem po całym dniu spędzonym na podniebnych szlakach postanowiliśmy zakotwiczyć na noc w tej dolince na jednej z okolicznych polanek. Po chwili namiocik już stał, drwa w ognisku radośnie trzaskały, a my zalegając w kręgu światła na karimatach zapijaliśmy pieczoną kiełbaskę i grzaneczki z serem złocistym destylatem, gorzkim tylko z nazwy. Już po zachodzie słońca, na kilka, kilkanaście minut przed pojawieniem się na nieboskłonie księżyca rozpoczął się wspaniały koncert wilczych braci. „Uuu…Ale zawyły! Ja jeszcze słyszę to wycie…Ono w powietrzu zostało zapisane i jeszcze długo będzie się niosło”.
Koncert minął zbyt szybko, zbyt szybko wyschło też źródełko, a nas wzięły smaki na litra.![]()
Nagle w oddali, ni stąd ni zowąd, tuż nad ziemią pojawiły się dwie jaśniejące gwiazdy, które przeleciawszy nad potokiem jęły zbliżać się do nas bieszczadzką łąką. Wpatrywaliśmy się w nie jak zahipnotyzowani, do czasu, gdy okazało się że to pędzi w naszym kierunku land rover straży granicznej. Na ucieczkę nie mieliśmy już ani sił, ani czasu, a przede wszystkim ochoty. Pozostało więc z uśmiechem powitać nocnych gości. Po kurtuazyjnych powitaniach musieliśmy wykazać się posiadaniem dokumentu ze zdjęciem, po czym zostaliśmy poinformowani o tym, o czym z racji pełnionego przez pograniczników zawodu poinformować nas wypadało. Ponieważ Panowie byli bardzo kulturalni i po prostu ludzcy, szerokim gestem zaprosiliśmy ich do wspólnej biesiady, z czego migając się służbą niestety nie skorzystali. Wobec powyższego nie pozostało nam nic innego jak życzyć im na dalszą część nocy spokojnej służby. I tak oto minął na bieszczadowaniu jeden z wielu wieczorów, które jakże miło powspominać.
Pozdrówka - Bazyl
Ostatnio edytowane przez sir Bazyl ; 03-04-2007 o 13:49
:))) Takie dygresje lubię... ładnie napisane. Z klimatem. Jeszcze jak sie ma przed oczami tamte miejsca. Piszemy gdzie to, czy czekamy na nowych do zabawy?
P.S. a fotke z gablotami zapraszam do Bieszcadzkich monstrów bo sie niebawem zagubi...
Ostatnio edytowane przez Jabol ; 03-04-2007 o 14:04
...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył
Uwielbiałem to miejsce(no nie w centrum fotki, ale o tej samej nazwie) podziwiać z kolejki.
Pozdrav
No tak, wszyscy wiedzą gdzie to i mają świetne wspomnienia a nikt nie napisze, że to okolice Balnicy.
Ale miejsce faktycznie jedno z niezwykłych dla mnie...i jakoś tak blizej do Czechów, Słowaków...a muzyka Nohavicy pasuje tam tak, jak nigdzie indziej.
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Głównie chodzi mi o to, co jest w centrum tego zdjęcia. To "coś" w prawym górnym rogu jest tutaj podpowiedzią![]()
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki