Andrzeju ja nie wątpię w to ...,że "Pod Caryńskę " znają recepturę , wręcz jestem przekonany, że profesjonalnie to przyrządzają , setki razy to robili.
Pisząc moje uwagi , ja tak tylko z Długim sobie "gadałem" i "capika mu współczułem"
Tak sobie myślę ,że jedzenie barana to rytuał , smak jest na drugim miejscu, to tylko dodatek do jeszcze lepszego "przeżywania" rytuału.
Zakładki