Strona 1 z 4 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 36

Wątek: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

  1. #1
    Bieszczadnik Awatar petro
    Na forum od
    02.2007
    Rodem z
    Ustrzyki Dolne
    Postów
    31

    Lightbulb Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Czy w Bieszczadach można jeszcze natknąć się na np. karabiny, granaty, bunkry itp.?

  2. #2

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    O bunkrach nic nie wiem. Nie szukałem, bo mnie nie interesuje zaglądanie do takich dziur.
    Na amunicję natykam się przypadkowo. Najczęściej w potokach - po burzy. Pociski do działa, granaty, naboje karabinowe. Wszystko czywiście zardzewiałe.

  3. #3
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Można ale wszelkie znaleziska są własnością państwa. Sz... ... ..., gdy widzę grzebiących. Dla zdobycia kilku groszy są w stanie zniszczyć grodzisko.

  4. #4

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Mnie np bardziej denerwuje turystyka zrównoważona niż koleś szukający pocisku...niekoniecznie dla kasy, może lubi ??? Ja lubie chodzić a też nie moge bo BPN sobie powstał to ja mu teraz też na złość...
    Ostatnio edytowane przez eldoopa ; 08-04-2007 o 02:46
    bieszczadzkagaleria:
    www.rudak-galeria.pl

  5. #5
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Może lubi łamać prawo? Lubi łamać prawo? Masz szczęście, że proszono mnie abym pewnych kwestii nie poruszała. Ochrona zabytków przed wandalami.
    Widzisz dzięki tej turystyce ludzie mają co do gęby włożyć.

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar Doczu
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sosnowiec
    Postów
    1,058

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Cytat Zamieszczone przez lucyna
    Można ale wszelkie znaleziska są własnością państwa. Sz... ... ..., gdy widzę grzebiących. Dla zdobycia kilku groszy są w stanie zniszczyć grodzisko.
    Lucyno taka ekscytacja, nie słuzy niczemu. Nie byłbym na twoim miejscu tak krytycznie nastawiony do "kopaczy", bo niejednokrotnie dzięki nim możesz w lesie znaleźć samotną mogiłę zołnierską, czy inne ciekawe miejsce.
    Mam nadzieję, że Twoja irytacja wynika raczej z niewiedzy i nieznajomości etyki i zasad "kopaczy".
    Niejednokrotnie leśny cmentarzyk został odkryty własnie przez takich "kopaczy", i nie dość, że został odkryty, oznaczony, to jeszcze zostaje odszukana jego rodzina, i nierzadko pamiątki po takim żołnierzu przekazywane są rodzinie.
    Pewnie o tym nie wiesz, ale jest organizacja, która zbiera informacje o znaleziskach (np. niesmiertelniki wojskowe, dokumenty itp), a potem szukająca rodziny takiego żołnierza i informująca o miejscu jego spoczynku. Dzięki takim organizacjom ludzie na całym świecie odnajdują swoich poległych krewnych, mają szansę mieć po nich jakieś pamiatki w postaci fotografii, dokumentów czy innych osobistych drobiazgów, których nie mieliby szansy odnaleźć gdyby nie właśnie zapaleńcy kopiący tu i ówdzie.
    Wierzaj mi od niektórych z tych "kopaczy" mogłabyś się uczyć historii regionu, który z racji wykonywanego zawodu znasz z pewnością bardzo dobrze. Niejednokrotnie są to ludzie posiadający szerszą wiedzę o terenie na którym "pracują" niż niejeden z mieszkańców tego terenu.
    Oczywiście zdarzają się też amatorzy, którzy licza na zarobek/przygodę itp, którzy nie przestrzegają zasad etyki, ale i w tym gronie są oni piętnowani i nie cieszą się szacunkiem, ponieważ pracują właśnie na taki negatywny odbiór jaki Ty prezentujesz.
    Bardzo więc proszę nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Wiem że tak jest najłatwiej, ale czy bardziej sprawiedliwie ? Odpowiedz sobie sama.
    http://www.doczu.pl

  7. #7

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    ...gdy widzę grzebiących. Dla zdobycia kilku groszy są ...
    oni jak być może dzięki temu mają co do gara włożyć

    A prawo...cóż, takie to się z przyjemnością łamie

    No miło się przekomarza...a ja życzę wesołych świąt !!!
    bieszczadzkagaleria:
    www.rudak-galeria.pl

  8. #8
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Cytat Zamieszczone przez Doczu Zobacz posta
    Lucyno taka ekscytacja, nie słuzy niczemu. Nie byłbym na twoim miejscu tak krytycznie nastawiony do "kopaczy", bo niejednokrotnie dzięki nim możesz w lesie znaleźć samotną mogiłę zołnierską, czy inne ciekawe miejsce.
    Mam nadzieję, że Twoja irytacja wynika raczej z niewiedzy i nieznajomości etyki i zasad "kopaczy".
    Niejednokrotnie leśny cmentarzyk został odkryty własnie przez takich "kopaczy", i nie dość, że został odkryty, oznaczony, to jeszcze zostaje odszukana jego rodzina, i nierzadko pamiątki po takim żołnierzu przekazywane są rodzinie.
    Pewnie o tym nie wiesz, ale jest organizacja, która zbiera informacje o znaleziskach (np. niesmiertelniki wojskowe, dokumenty itp), a potem szukająca rodziny takiego żołnierza i informująca o miejscu jego spoczynku. Dzięki takim organizacjom ludzie na całym świecie odnajdują swoich poległych krewnych, mają szansę mieć po nich jakieś pamiatki w postaci fotografii, dokumentów czy innych osobistych drobiazgów, których nie mieliby szansy odnaleźć gdyby nie właśnie zapaleńcy kopiący tu i ówdzie.
    Wierzaj mi od niektórych z tych "kopaczy" mogłabyś się uczyć historii regionu, który z racji wykonywanego zawodu znasz z pewnością bardzo dobrze. Niejednokrotnie są to ludzie posiadający szerszą wiedzę o terenie na którym "pracują" niż niejeden z mieszkańców tego terenu.
    Oczywiście zdarzają się też amatorzy, którzy licza na zarobek/przygodę itp, którzy nie przestrzegają zasad etyki, ale i w tym gronie są oni piętnowani i nie cieszą się szacunkiem, ponieważ pracują właśnie na taki negatywny odbiór jaki Ty prezentujesz.
    Bardzo więc proszę nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Wiem że tak jest najłatwiej, ale czy bardziej sprawiedliwie ? Odpowiedz sobie sama.
    Doczu piękne słowa. Jeżeli tak dzieje się to bardzo cieszę się. Mi przekazano zupełnie inny obraz owych poszukiwaczy. Rozamawialiśmy na ten temat z alcheologami, widziałam ślady poszukiwań na grodzisku w T..., zniszczenia, znam historię odnalezienia dzwonu z Balicy (chociaż tu muszę przyznać znalazca zachował się w miarę porządnie kasa za informację), znam próby szantażu, wiem po ile sprzedawane są pamiątki. Miałam na ten temat wykład pana Ginalskiego, jednego z najlepszych archeologów, dyr skansenu etc. Ludzie ci nie zrobili na mnie dobrego wrażenia. Znam sprawę cmentarzy wojennych. Wielka chwała i cześć takim ludziom jak Fred Frodyma i jemu podobni. Autentycznie chylę czoło przed nimi ale nie chcę mieć nic wspólnego z poszukiwaczami skarbów. Obiecałam nigdy nie podawać takich wiadomości, które mogłyby przyczynić się do określenia miejsca odnalezisk.
    I niech tak pozostanie. Nie lubię ludzi, którzy zachowują się jak hieny cmentarne. Wychowano mnie w szacunku dla miejsc spoczynku. To miejsce jest swięte nawet dla agnostyków i ateistów. Tak było na przestrzeni całych wieków i powinno tak pozostać. Rozkopywanie grobów nawet w szczytnych celach napawa mnie obrzydzeniem.
    przepraszam za emocjonalność wypowiedzia ale w takim wypadku nie mogę pozostać obojętna

  9. #9
    Bieszczadnik Awatar Doczu
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sosnowiec
    Postów
    1,058

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Cytat Zamieszczone przez lucyna
    Rozkopywanie grobów nawet w szczytnych celach napawa mnie obrzydzeniem.
    Zupełnie mylisz pojęcia. Nie chodzi tu o rozkopywanie grobów.
    Najczęściej nikt nie skupia się na poszukiwaniach miejsca wiecznego spoczynku poległych, ale siłą rzeczy przeszukując pola bitew trafia się na szczątki ludzkie. W sytuacji, gdy przy szczatkach poszukiwacz natknie się na coś, co może zidentyfikować ciało (niesmiertelnik, książeczka wojskowa, pamiętnik, dokumenty) oznacza się miejsce a całą dokumentację zabiera i przesyła fotografie do wspomnianej wyżej instytucji (gdzieś w zakładkach powinienem mieć link) Tam doszukują się personaliów i starają się odszukać żyjącą rodzinę u której potwierdza się dodatkowo tożsamość zwłok, a nastepnie jesli poszukiwacz wyraża taką chęć kontaktują rodzinę, z poszukiwaczem, który przesyła rodzinie znalezione pamiątki, które dla niego sa li tylko drobiazgiem w kolekcji, a dla rodziny wręcz bezcenne.
    Sam nie miałem okazji uczestniczyć w takiej akcji, ale wyobrażam sobie jak musi być miło poszukiwaczowi, gdy otrzymuje podziękowania, a nieraz nawet upominek czy wręcz nagrodę finansową. Mam 2 znajomych, którzy mają po kilka takich znalezisk i z kazdym razem bardziej rajcuje ich kwestia tego czy uda sie ustalić rodzinę, niż samo poszukiwanie. Niejednokrotnie rodzina dzieli się historią osoby, której szczątki znaleziono.
    A co do archeologów - też oceniając na podstawie zachowania niektórych na grodziskach na Jurze mógłbym określić ich dosadnymi słowami, ale liczę na to, że nie wszyscy sa tacy sami.
    Inna sprawa - gdyby nie poszukiwacze skarbów, wiele cennych znalezisk nie zostałoby nigdy odkrytych, ponieważ tzw. "droga oficjalna" czasem utrudnia lub wręcz uniemożliwia prowadzenie badań, a nagle gdy ktoś doniesie o cennym znalezisku przez poszukiwaczy, okazuje się że "droga oficjalna" nabiera tempa i znajdują się nagle sponsorzy, pieniądze itp.
    Nie musisz lubić poszukiwaczy, ale mam nadzieję, że następnym razem spojrzysz na nich nie tylko przez pryzmat znajomych archeologów, ale i okiem bardziej obiektywnym.
    Oczywiście jak już pisałem znajdują się też tacy, którzy celowo szukają zapomnianych cmentarzy, w nadziei na cenne znaleziska, ale to już nie są poszukiwacze. To hieny i złodzieje. A że posługują się wykrywaczami metalu, to wszyscy uważają że to poszukiwacze skarbów.
    Nie kazdy podiadacz wykrywki jest poszukiwaczem, tak samo jak nie każdy posiadacz flinty jest mysliwym. Myślę że wiesz o czym mówię.
    http://www.doczu.pl

  10. #10
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Czy po wojnie coś jeszcze zostało?

    Nie rozróżniam. Poszukiwania są niezgodne z polskim prawem. Jakie to by prawo było ale wszystkich nas obowiązuje. Jeżeli zostało ustawione to widocznie moje zdanie nie jest odosobnione.
    Zupełnie czymś innym jest znajdowanie pamiątek wojennych. Sama mieszkam na polu jakiejś pomniejszej bitwy. Boję się nawet grzebać zbyt głęboko w ogródku. Znalazłam drobne pieniążki, klamrę z rosyjskiego pasa z dwugłowym orłem, klamrę z pasa z buńczucznym napisem Bóg jest z nami, trochę naboi no i szczątki ludzkie. Z tym był problem. Nie wiadomo co z nimi zrobić. My nielegalnie pochowaliśmy je na olszanickim cmentarzu.
    Nie zmienię swojego zdania. Przykro mi Doczu.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Pogórze Przemyskie czy coś dalej?
    Przez phantom22 w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 08-04-2012, 15:01
  2. Czy ktoś wie coś na temat tych miejsc?
    Przez pablo w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 26-03-2009, 09:29
  3. Nowa mapa B.Wschodnie - czy ktoś coś wie
    Przez Henek w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 42
    Ostatni post / autor: 27-10-2008, 19:54
  4. Czy w Bieszczadach sa jeszcze rdzenni mieszkancy?
    Przez krzysiek przybylski w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 22-05-2005, 13:25
  5. Admin - czy coś się psuje?
    Przez Michał w dziale Techniczne
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 20-12-2004, 09:50

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •