Jestem tak jak Kapuch "oglądaczem" lub raczej "czytaczem" forum.
Tak jak Wy wszyscy kocham Góry Nasze od pamiętnego 68r.
Wracam Tam zawsze ,gdy czas tylko pozwala.I tęsknię,tęsknię...!
Próbowałem moją miłością zarazić żonę,dzieci.Udało się tylko córkę...
Wreszcie się zdecydowałem/może wpłyneła na to w jakimś stopniu moja sytuacja osobista/: zostawiam to wszystko;dom,luksusowy samochód,niezłe konto,aby odsetki pozwoliły żonie i dzieciom dostatnio żyć.Resztę majątku wyprzedaję.Kupię sobie w Górach Naszych z hektar czy dwa,starą drewnianą
chałupę łemkowską lub bojkowską.wyremontuję.Dwa konie huculskie pod siodło:
jeden dla córki gdy wpadnie mnie odwiedzić.drugi dla mnie,napalę w kominku
i wreszcie zacznę oddychać.
Dosyć już tego,gdy moi współpracownicy patrzą na mnie jak na idiotę,bo sprzedałem samochód i wsiadłem na rower/żona nie dała się namówić na to/,
gdy wyłączyłem swoją prywatną "komórkę"/niestety służbową muszę mieć/.
Przestanę wreszcieszcie się szarpać,rozmieniać,wyprzedawać.Nawet teraz jestem w pracy/pracuję dla dużej korporacji polsko-amerykańskiej/.
Zróbcie to samo!!!.
Ale w sumie nie o tym chciałem.Może ktoś z Was zna jakieś urokliwe miejsce
gdzie można trochę ziemi kupić lub wziąć w tzw.wieczystą dzierżawę i zacząc żyć tak jak się pragnie.
Pozdrawiam leo.