Czytałem sobie, co Wy nawypisywaliście, gdy Barszczyka Wam brakło... A sporo tego było, czasu zeszło nielicho, bo i nieobecność ma na Forum znaczna była.... I aptrzę, i czytam.... Eeeech, Wy, psotniki bieszcadzkie, co to z bieami i czadami, tymi złymi i dobrymi (bo gdzie dobro jest i zło istanieć musi )) w parze iść śmiało możecie... - PIĘKNE JEST TO WSZYSTKO!!! Aż mi głupio teraz pisać cokolwiek, po Szaszki historiach końskich i nie tylko..... Po tym jak Oleńka nasza kochana, z która pod Rawkami bodaj umówiony wraz z Duszewojem w terminie mało określonym jestem, sztukę w aktach trzech wypisała i to bezkrwawo zakoczoną, co się nawet temu klasykowi elżbietańskiemu ze Stratford-upon-Avon nie udawało najczęściej, schowaj się za płot Willi i żałuj, żeś Wetliny nie widział!
A i Leo mnie urzekł - Alchemiku drogi, krocz śladem własnej legendy! Choć ja akurat prawa radzić tego nie mam, bom młodszy lat kilka długich niż znajomość Twa z Bieszczadem! Ale Alchemików kilku już, co za serca głosem podążają w krainie biesów i czadów napotkałem - Lucek z wspominanej Bazy Ludzi z Mgły (choć ilekroć mnie widzi, to na mnie mówi Alchemik, hihi), Genek i Asia z Bacówki Pod Honem, Łukasz z Moskałówki.... Zostawili co się dało i są, dzie jest ich miejsce. Trzuymam kciuki także za Ciebie Leo!
Nie wiem więc, dziwnie nieśmiało, choć śmiałości nigdy jie brakowało, co czynić powinienem, bo piękne tu rzeczy wypisywaliście.... A tyle na raz przeczytałem, że aż serce me, co łodzkie od urodzenia, rytmem bieszczadzkim bije!
Napiszę więc tylko: proszę o zmianę sędziego w sprawie Agajotki.... Jak mnie sądzić jej nieobecność na dwernickim pierogowym dyżuszrez, skoro ja na Forum tyle czasu się nie pojawiałem???? Mea culpa, mea maxima culpa.... Tłumaczył mnie Stały Bywalce między wierszami, żem rodzinę i wszystko zostawił, ale.... nieprawda jest to! Jam kawaler, pracy nie rzuciłem, na juwenaliach raczej się bawiłem. Wstyd, ja znaju.... Na wieczerinkach i w kampanii, propała mołodost maja.... - kak zapiewał gospodin Wysockij! Więc winny jestem jak jasn cholera, niech raczej Duszewoj sądzi, który mnie dziś szantażem do powrotu na Forum zmusił, za co mu wdzięczny ogromnie jestem! Trzymajcie 4.6 kciuki nie tylko za Polskę (tak, tak, MŚ się zaczęły, teraz moja absencja uzasadnioną by była, hihihi. I pewnie będzie, choć nie tak długą...), ale także a może przede wszystkim za jego egzamin. Jak wszystko pozdaje ruszymy w Bieszczady jak zwykle, gdy mamy choć chwilę! To On mnie jednak Forum temu przywrócił za co mu dziękuję!
Stęskniłem się za Wami, Bieszczadnicy dzielni!
Barszczyka list dość osobisty przeczytaliście!
Zakładki