ktoś ustalając w ostatnim czasie regulamin BPN trochę się zagalopował..
powietrze i wszystko co się dzieje nad gleba parku już nie powinno interesować parkowców ... no chyba że ma silnik ,ale to inna historia.
Miło by było gdyby np.. ustalający przepisy choćby z definicji znali rzeczy których zakazują.. śmichu warte!!! :))

starty !!z terenu parku to jeszcze inna sprawa.. wrzucili wszystko do jednego wora po raz kolejny ... i wydaję im się że problem rozwiązali....


paralotniarz latający nad parkiem korzysta z prądów termicznych ,które tworzą się dzięki ukształtowaniu terenu bieszczadzkich dolin i połonin. Nie jest zamiarem pilota paralotni lądowanie w parku i niszczenie przyrody ,tylko zyskanie jak największej wysokości aby móc odlecieć hen daleko ... jeśli zobaczycie paralotniarza nad granią któregoś z bieszczadzkich szczytów to wcale nie oznacza że startował z terenu BPN ..bez najmniejszego problemu w pogodny dzień można dolecieć z ustrzyk dolnych na połoniny i lecieć w kierunku słowacji.. zawodnik paralotniowy może utrzymywać się w powietrzu przez parę godzin pokonując przy tym duże odległości.. jeśli wyląduje na terenie parku to dlatego że miał pecha a nie złe zamiary..

Panie Dyrektorze BPN.. dajcie spokój bo ktoś sobie krzywdę uciekając zrobi i wtedy będą problemy...

w imieniu wszystkich kochających przyrodę i możliwości jakie stwarza natura....... freebies