Cytat Zamieszczone przez Browar Zobacz posta
A gdzie się poniewierałeś?
Mniej więcej w tym kierunku:

- Do widzenia! -Rzuciłem tym razem ja przez ramię, zeskakując z ostatniego stopnia na pobocze drogi. Zaciągnąłem się pełną piersią, chciałoby się napisać świeżym, górskim powietrzem ale niestety nieopatrznie znalazłem się w chmurze spalin ciągnących się za odjeżdżającym autobusem. Coś tam rzuciłem pod niewiadomo czyim adresem w powietrze, jednocześnie bacznie obserwując otoczenie. Czujność moja spowodowana była zasłyszaną zimową porą w TvRZ informacją, iż znalazłszy się jak mawiają na tym bieszczadzkim biegunie zimna, wystarczy rozejrzeć się wokół, by zobaczyć nieprzebrane chmary jeleni pasących się tu i ówdzie. Zlustrowawszy dokładnie otoczenie, doszedłem do wniosku, że musiałem oglądać program Pana Potockiego z cyklu „Baśnie i legendy bieszczadzkie”. Niezrażony brakiem choćby wizualnego kontaktu z fauną bieszczadzką zarzuciłem garb na plecy i ruszyłem obraną drogą przez most i w górę. Idę sobie i idę, buty człapią o asfalt, aż tu patrzę a z góry idą w moją stronę służby mundurowe. Jak się po chwili okazało służby były płci pięknej, jedna o ciemnoblond, druga o kasztanowych włosach. Podczas krótkiej rozmowy zacząłem nabierać ochoty na wstąpienie do służby, lecz myśl tą szybko odrzuciłem zastępując ją gorącymi fantazjami o osobistej rewizji dokonywanej na mojej skromnej osobie przez strażniczki naszych granic. By nie zanudzać czytających, szczegółów podawał nie będę i pożegnawszy dziewczyny ruszam dalej.