Co do mentalności ludzi to nie chcę się wymądrzać, jest to sprawa indywidualna. Ja przejechałem wybrzeże z żoną w 2005 w lipcu. Pogoda była ładna, bardzo niewiele padało. Spaliśmy pod namiotem, który wieźliśmy ze sobą na polach namiotowych, bo kobitka się bała spać na dziko. Ale myślę, że można rozbijać namioty gdzieś w lasach, przez które się jedzie. Co do kwater prywatnych to nie mam pojęcia. Statystycznie lipiec jest suchszym miesiacem ale teraz to już się wszystko pokiełbasiło, więc trzeba zdać się na pogodę długoterminową. A samą wyprawę polecam, nie jest ani zbyt długa ani trudna, jest raczej płasko. Ja ją zrobiłem w 6 dni, można krócej ale z perspektywy czasu uważam, że lepiej zatrzymywać się na dłużej na plażach aby odetchnąć jodem i powypoczywać, ale to sprawa indywidualna co kto oczekuje od wyprawy rowerowej. Pozdrawiam
Zakładki