pare razy widzialam w bieszczadach dziwna rzecz, na przebiegu znakowanego szlaku sa ustawiane tabliczki typu "wstep wzbroniony scinka drzewa", "zakaz wstepu uprawy lesne", "ostoja zwierzyny" . Bylo to np. na szlaku z dolzycy na jaworzec przez falowa czy z jaworca na szczycisko przez siwarne. Pytam z czystej ciekawosci co jest wazniejsze czy istnienie szlaku czy powieszony zakaz, i jak powinien sie zachowac praworzadny turysta w takim miejscu :) wycofac bo dalej isc nie mozna, olac sprawe czy schowac tabliczke do plecaka bo wtedy nie ma dowodow
Zakładki