Lasy Państwowe, do których należy większość lasów w Polsce, przygotowują projekt przejęcia wszystkich 23 parków narodowych. Połączony twór ma się nazywać: Państwowe Gospodarstwo Przyrodnicze "Lasy i Parki Narodowe" - pisze "Gazeta Wyborcza".
- To poroniony pomysł. To koniec parków i ochrony przyrody w Polsce - uważa Tomasz Wesołowski, ornitolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, który od ponad 30 lat prowadzi badania w Puszczy Białowieskiej. Przeciw jest też Państwowa Rada Ochrony Przyrody, doradzająca ministrowi środowiska. - Tak ważne zmiany powinny być szeroko konsultowane, a nie przygotowywane w konspiracji. Tymczasem nawet my dowiadujemy się o nich nieformalnie - mówi gazecie dr Andrzej Kepel, członek rady.
Planowanym połączeniem zajmuje się były dyrektor Lasów Państwowych, obecnie główny analityk w przedsiębiorstwie, Konrad Tomaszewski. Wraz z ministrem środowiska Janem Szyszką jeździ na spotkania z przedstawicielami parków i kusi ich obietnicą zrównania zarobków do średniej w Lasach, czyli 4.200 zł brutto. W parkach ta średnia to tylko 2.200 zł - zauważa gazeta.
O planowane połączenie "GW" zapytała resort środowiska. - To jedna z kilku propozycji prowadzących do stworzenia warunków działalności parków narodowych - odpowiedział Michał Milewski, naczelnik departamentu edukacji i promocji zrównoważonego rozwoju. - Konrad Tomaszewski nie zgodził się na rozmowę z nami - pisze "Gazeta Wyborcza".
Zakładki