Pokaż wyniki od 1 do 10 z 57

Wątek: Relacja z KIMB VI lekko krytyczna ale z przymrużeniem.....

Widok wątkowy

  1. #27
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,520

    Domyślnie Odp: Relacja z KIMB VI lekko krytyczna ale z przymrużeniem.....

    Andrzeju 627 - film jest wspaniały !!! Pomimo że wyglądam na nim jak stary Hitler (z przełomu 1944/45 r.). Gdyby nie baki i dłuższe włosy, owo okropne podobieństwo byłoby jeszcze większe.

    Wypada mi też coś konkretnego napisać, gdyż inaczej na następnym KIMB-ie zdejmiecie mnie z „urzędu” !

    Dzięki uczestnictwu w VI KIMB mam zamiar być w tym roku w Bieszczadach dwukrotnie. Wybieram się tam bowiem jeszcze raz (naturalnie do Sękowca): w dniach 9 - 29 września. Gdyby ktoś z Was był w tym czasie w Bieszczadach, już teraz zapraszam na „chmilne micne” i „chlebnyj dar”. Do wyboru - chyba że ktoś chciałby wymienione trunki (na własne ryzyko) połączyć.

    Ad rem.
    Majowy wypad był nierozerwalnie związany z naszym Kongresem. Specjalnie wybrałem zakwaterowanie w Ustrzykach Górnych, aby móc nieprzerwanie obradować, a jeszcze potem mieć gdzie wytrzeźwieć. A później - wspólnie z innymi kongresmenami zaklinować. Noclegi załatwiłem kilkaset metrów od „Zajazdu pod Caryńską”. Niby niewiele, ale - jak się później okazało - był to zbyt długi dystans dla mojej Szanownej Małżonki powracającej z obrad Kongresu (o tym już wkrótce). Kiedyś Iras miał pecha na którymś KIMB-ie, a teraz moja ukochana Gosia przeszła bieszczadzko-kimbowy „chrzest”.

    Już 16 maja (w dniu przyjazdu) wieczorem zameldowaliśmy się „Pod Caryńską”, gdzie jednak o KIMB-ie ... ani widu, ani słychu. Nikt nic nie wie. Żadnego plakatu z moim zdjęciem. Sympatyczna panienka w barze w ogóle nie wie, co oznacza skrót „KIMB”. Wyjaśnienie jej tego absolutnie nic nie daje !
    Także w miejscowej parafii nie mają pojęcia o zbliżającej się ekumenicznej wizycie Pastora. Zaniedbanie karygodne ! Napiszę skargę do biskupa (jeśli ktoś przyjmie taki pseudonim na Forum).

    Coś drgnęło dopiero następnego dnia. Łażąc po Polańczyku dostaję telefon od Andrzeja 627. Umówiliśmy się na wieczór. Oczywiście - w „Zajeździe pod Caryńską”.
    No i wreszcie zaczynamy się poznawać realnie. Ze spotkanych tego dnia osób jedynie Irasa znałem wcześniej „niewirtualnie”.
    Pastor jeszcze w drodze. Widocznie wizytacja wybranych parafii opóźnia przyjazd Jego Świątobliwości.

    W piątek 18 maja najbrzydsza pogoda z całego okresu pobytu. Nie dość, że intensywnie pada, to jeszcze się ochłodziło. Temperatura poniżej 10 st. C. Ale jest się czym zająć. Nowo poznani Koledzy zaprosili mnie i małżonkę na wyprawę „geocache” czyli na coś, czego uczą tylko na kursach dla zaawansowanych szpiegów.
    Skąd ja Ich znam z widzenia ? Czyżby ?
    Spłynęła też na mnie łaska z niebios - poznałem Pastora. A nawet doznałem zaszczytu przejażdżki jego terenówką.

    Odebraliśmy dwie „ściśle tajne” przesyłki:
    1) niedaleko tarasu widokowego kilka km za Mucznem (w stronę b. wsi Fedkowskie),
    2) w Sokolikach Górskich.
    Dzięki fatalnej pogodzie (deszcz, duże zachmurzenie) nie byliśmy widoczni nawet dla satelity, o klasycznym kontrwywiadzie już nie wspominając. Żadnego „ogona” (pomijając te zwierzaków w lesie).

    W drodze powrotnej namówiłem Kolegów na pieszą wyprawę do Dydiowej. Oczywiście nie fatygowaliśmy tym osoby duchownej ani płci pięknej - Pastor powrócił do Ustrzyk Górnych uwożąc (uwożąc, a nie „uwodząc” !!!) przy okazji tam moją Żonę.
    A my we czterech (dwóch Wojciechów, Andrzej 627 i ja) powędrowaliśmy błotnistą (po kolana) ścieżką do Dydiowej. Niecała godzina drogi, tyleż samo z powrotem. Będąc już u celu, posiedzieliśmy trochę w chatce, wpisaliśmy też naszą obecność do leżącego na stole zeszytu.
    Przede wszystkim jednak zakopaliśmy w Dydiowej paczkę „geocache”( miejsca oczywiście nie zdradzę).
    Przy okazji przeszliśmy się też po okolicy, zauważając to i owo.
    Powrót stamtąd okazał się jeszcze bardziej deszczowy i błotnisty.

    Prośba do Andrzeja 627: o ile mnie pamięć nie myli, to robiłeś podczas tej wyprawy zdjęcia. Mógłbyś je zamieścić na Forum ?

    CDN
    Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 03-06-2007 o 23:03
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. X KIMB odbył się- Retrospekcje lekko sentymentalne...
    Przez trzykropkiinicwiecej w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 39
    Ostatni post / autor: 17-07-2012, 08:45
  2. Moja własna relacja z VIII KIMB, a nawet z całego pobytu w Bieszczadach.
    Przez Stały Bywalec w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post / autor: 11-06-2009, 17:42
  3. Bardzo przykre ale prawdziwe
    Przez Stały Bywalec w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 27-02-2008, 21:15
  4. Ale się dzieje
    Przez asiczka w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 12-07-2003, 16:11

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •