Witam serdecznie wszystkich Miłośników Bieszczad
Jako że jestem tutaj, jak to się zwykło określać, newbie, kilka słów o mnie tytułem wstępu - później zaś wałkowane już pytanko z uprzejmą prośbą o odpowiedzi, porady, sugestie.
No to zacznę tak: trzeci oto rok mija, gdy ja - wylegiwacz nadmorskich plaż, wielbiciel płaskich, mocno piaszczystych przestrzeni i słonej, pienistej wody, przemierzam polskie góry (niestety, z racji poważnych ograniczeń czasowych - rzadko, głównie w sezonie okołoletnim; teraz wypadnie to w 2 poł. sierpnia)... Zmieniło się morze, którego wybrzeże staje się komercyjne i nazbyt wrzaskliwe nawet tam, gdzie jeszcze kilka lat temu było w miarę spokojnie... Zmieniłem się pewnie (a może przede wszystkim ) i ja sam, szukając już czegoś innego (i znajdując to!), odkrywając w górach subtelne piękno, w wędrówce po bezdrożach - przygodę, a odpoczynek - w przebywaniu z dala od gwarnych, zatłoczonych miejsc. Z kobietą mego życia rozpoczęliśmy wówczas podróż od Rabki - przemierzając Gorce przez uroczy Turbacz i Lubań - do Krościenka. Później, po krótkim zwiedzaniu Małych Pienin, ruszyliśmy w Beskid Sądecki - od Szczawnicy przez Halę Przehyba do Piwnicznej Zdrój, później na rastafariańską wówczas ;-) Halę Łabowską, na Jaworzynę i do Krynicy, jeszcze zaś później ruszyliśmy w Beskid Niski - idąc z Krynicy do Wysowej Zdrój (ach, Lackowa Góra zdobyta z pełnym ekwipunkiem na plecach, w dodatku w dniach przesilenia słonecznego, od zachodniej strony :)), Smerekowca, Bartnego, Krempnej, Chyrowej, Iwonicza Zdrój, zielonoświątkowych Puław, by skończyć podróż w Komańczy. Ktoś pewnie zarzuci mi offtopiczenie - i słusznie - bo gdzie tu Bieszczady. No więc właśnie nastąpił czas na nie.
W tym roku chcemy kontynuować wędrówkę, choć może niekoniecznie z Komańczy (będzie jeszcze okazja uzupełnić ten brakujący kawałek). Myślałem też nad pewną zmianą formuły - może tym razem jednak zagrzać miejsce przez 2-3 dni w jakimś sympatycznym miejscu, zrobić kilka tras-pętelek, a dopiero potem ruszać dalej... Ogólnie w dzień jesteśmy na szlaku, na wieczór albo nocujemy w schronisku, albo schodzimy do jakiegoś miasta, by przenocować gdzie się da - na kwaterze, a bywało, że i w jakimś lepszym pensjonacie. Dotąd jednak unikaliśmy namiotu - głównie ze względu na moją kobietę, która chce na wieczór i poranek mieć normalną łazienkę. Cóż, tzw. siła wyższa
Moje pytanie: jakie szlaki polecalibyście najbardziej, aby nasycić swoje oczy uroczymi widokami?
Interesują nas również stare cerkwie i inne osobliwości...
A może polecilibyście szczególnie jakieś miejsce jako bazę wypadową na kilka dni - tak, żeby było gdzie przenocować, była jakaś drobna gastronomia...
Onegdaj byłem w Wetlinie - czy w sezonie jest tam teraz, albo np. w Ustrzykach Górnych, aż tak tłoczno?
Piszcie, sumiennie będę czytał porady, jak i doszukiwał się wszystkich, które już zostały wcześniej udzielone.
Z kolei jeśli ktoś miałby jakieś zapytania odnośnie przemierzonych przeze mnie szlaków i noclegów w Gorcach czy Beskidzie Sądeckim i Niskim - niech pisze na priva, chętnie odpowiem
Pozdrowienia,
_Mursi_
Zakładki